Trenerzy i kapitanowie drużyn uczestniczących w turnieju finałowym o Puchar Polski wzięli dzisiaj udział w konferencji prasowej w hotelu „Accademia” w Ostrowcu Świętokrzyskim, w którym zakwaterowano ekipy (relacja z konferencji w zakładce „Multimedia - Chemik TV”). Wszystkie zespoły, jak deklarowali ich reprezentanci, są bojowo nastawione i każdy przyjechał po to, aby zdobyć zaszczytne trofeum. Jednak, co wszyscy podkreślali zgodnie, najważniejsze są sobotnie, półfinałowe spotkania. Tylko zwycięzcy grają dalej, walczą o puchar. Chemikowi Police, jak wiadomo, przyjdzie zmierzyć się z BKS Aluprofem Bielsko-Biała. Po raz piąty w bieżącym sezonie.
Najpierw przed inauguracją Orlen Ligi bielszczanki gościły 23 września ub.r. w Policach na turnieju o puchar prezesa Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A. Wówczas wygrały nasze siatkarki 3:2 (20:25, 15:25, 25:19, 25:20, 15:11). Tydzień później bielszczanki zrewanżowały się w Szamotułach podczas Amica Cup 3:1 (22:25, 25:19, 25:24, 25:22). Były to jednak gry kontrolne, a nasz zespół nie występował jeszcze w pełnym składzie. Brakowało Mai Ognjenović, która miała kłopoty zdrowotne po turnieju o mistrzostwo Europy. Zespoły zagrały w następujących ustawieniach:
BKS Aluprof Bielsko Biała: Wilk, Ciaszkiewicz, Trojan, Łyszkiewicz, Czypriuk – Solarewicz, Nikić oraz Wojtowicz – (l), Strózik, Szymańska.
Chemik Police: Muhlsteinova, Raczyńska, Mróz, Bjelica, Mirek, Sobolska oraz Krzos – (l), Grejman.
W siódmej kolejce Orlen Ligi, 16 listopada ub.r., BKS Aluprof Bielsko-Biała był gospodarzem meczu z kroczącym od zwycięstwa do zwycięstwa beniaminkiem z Polic. Komentatorzy i znawcy siatkówki zapowiadali trudną przeprawę naszej drużyny, tymczasem było, jak zwykło mówić się o takich meczach, szybko, łatwo i przyjemnie. Po 74 minutach gry nasza drużyna schodziła z parkietu mając w kieszeni komplet punktów i czyste konto po stronie straconych setów.
BKS Aluprof Bielsko-Biała – Chemik Police 0:3 (17:25, 15:25, 20:25).
BKS Aluprof Bielsko-Biała: Horka (14), Lis (5), Trojan , Stózik (7), Beier (7), Wilk (1) oraz Wojtowicz - libero, Łyszkiewicz (1), Szymańska (1), Ciaszkiewicz - Lach, Nikić (2).
Chemik Police: Werblińska (10), Mróz (7), Glinka - Mogentale (9), Bjelica (13), Gajgał - Anioł (16), Ognjenović (6) oraz Sawicka – libero, Muhlsteinova, Raczyńska, Grejman.
MVP meczu została Katarzyna Gajgał – Anioł.
W pierwszym secie od stanu 3:3 nasze panie objęły prowadzenie i nie oddały do końca, a najwyższa przewaga to 9 punktów. W drugiej partii, przy stanie 15:15, Chemik zdobył 10 punktów z rzędu, między innymi dzięki trudnym zagrywkom Any Bjelicy. W trzecim secie prowadzenie od pierwszej do ostatniej piłki naszej drużyny, a najwyższa przewaga wyniosła 7 punktów.
W tym spotkaniu Chemik Police popełnił tyle samo błędów własnych co rywal – po 14, z czego nasza drużyna aż 9 punktów oddała w ten sposób bielszczankom w pierwszym secie. W pozostałych elementach nasza drużyna była zdecydowanie lepsza: punkty zdobyte w ataku 46:31 (skuteczność 48% : 30%), asy serwisowe 3:2, punkty zdobyte blokiem 12:5 oraz skuteczność w przyjęciu 62%:53%.
Rewanżowy mecz w Policach odbył się 25 stycznia br. Tym razem przeciwniczki z Bielska-Białej zmusiły nasze panie do większego wysiłku. Drużyny spędziły na parkiecie 99 minut i rozegrały cztery sety.
Chemik Police - BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1 (25:21, 25:17, 22:25, 25:12).
Chemik Police: Ognjenović (5), Werblińska (17), Mróz (12), Bjelica (10), Glinka-Mogentale (15), Bednarek-Kasza (12) oraz Sawicka (l), Krzos, Kowalińska (3).
BKS Aluprof: Nikić (3), Horka (12), Lis (8), Ciaszkiewicz-Lach (16), Beier (16), Wilk (1) oraz Wojtowicz (l), Szymańska (3), Łyszkiewicz, Pelc, Trojan.
MVP meczu: Maja Ognjenović.
Ustawienie rywalek, w porównaniu z meczem w Bielsku było zmienione, bo w wyjściowej szóstce znalazły się środkowa Danijela Nikić, a przede wszystkim skuteczna przyjmująca, Karolina Cieszkiewicz – Lach.
Kibice pamiętają zapewne najbardziej z tego pojedynku wyczyn Anny Werblińskiej. Kapitan naszego zespołu kapitalnie serwowała tego dnia (5 asów), ale najbardziej spektakularna była seria sześciu piekielnie mocnych zagrywek, w tym dwóch asów, które dały Chemikowi zwycięstwo w tej partii i w całym meczu.
Nasza drużyna nie ustrzegła się błędów własnych, popełniła ich znacznie więcej niż rywale 23:16 (najwięcej, 8, w drugim secie). Przyjezdne lepiej także przyjmowały (57%:63%). Pozostałe statystyki meczowe były na naszą korzyść: atak 50:43 (skuteczność 40%:34%), blok 17:11.
Jutro kolejny mecz pomiędzy tymi zespołami. Zupełnie inny od poprzednich, najważniejszy w tym sezonie, bo o wysoką stawkę.