Wielu obserwatorów i komentatorów siatkówki ostrzy sobie apetyty na potyczkę Chemika z Tauronem Banimexem w półfinale play-off nie tylko dlatego, że naprzeciw siebie staną dwie bardzo dobre drużyny, ale także ze względu na włoski pojedynek, który rozegra się przy ławkach trenerskich. Obie drużyny prowadzą bowiem trenerzy z Półwyspu Apenińskiego: Giuseppe Cuccarini i Nikola Negro. Co o tej trenerskiej rywalizacji sądzi trener naszej drużyny?
- To nie będzie, jak niektórzy sądzą, mecz Cuccarini przeciwko Negro tylko Chemik Police przeciwko Dąbrowie Górniczej – mówi Beppe. – To zawodniczki, siatkarki obu drużyn są protagonistami tych spotkań. My trenerzy mamy za zadanie im pomagać i musimy to zrobić jak najlepiej. Ale to nie my jesteśmy podczas meczu na boisku, bezpośrednią walkę toczą nasze podopieczne.
- Na ile zna pan trenera Negro, czy może on na mecze z Chemikiem przygotować jakiś zaskakujący plan, który zagwarantuje jego drużynie sukces?
- Nie wiem, nie mam pojęcia, co może zrobić i jaką niespodziankę przygotuje, to się okaże już w niedzielę podczas meczu.
- A może pan mu szykuje jakąś niespodziankę?
- Moja niespodzianka? Ja nie wierzę w niespodzianki, lecz jak zawsze wierzę w mój zespół, że będzie grał najlepszą siatkówkę, jaką tylko potrafi. To jest najważniejsze i to jest sposób na sukces. Spotykają się teraz dwie drużyny posiadające w swoich składach bardzo dobre zawodniczki. W mojej opinii, jeśli zagramy dobrze i uzyskamy odpowiednią przewagę, to wykorzystamy ją.
- W każdym razie w Policach zobaczymy włoską robotę, siatkarską włoską robotę?
- O tak, bez wątpienia, to rzeczywiście będzie włoska robota.