Najlepiej rozstrzygnąć wymianę w pierwszym uderzeniu

21.09.2015

Rozmowa z Katarzyną Mróz, środkową Chemika Police. 

- Jakie efekty przyniosły trzy dni wspólnych treningów z Impelem Wrocław? 

- Wykonałyśmy kawał dobrej roboty. Momentami było trudno, ponieważ trenowałyśmy intensywnie – rano w siłowni, po południu w hali. Być może momentami nasza gra nie wyglądała jak siatkówka na najwyższym poziomie, ale w tym etapie przygotowań to chyba nie jest najważniejsze. Głównym celem było przećwiczenie pewnych elementów. 

- Jakich?

- Taktycznych. To dopiero druga okazja w trakcie okresu przygotowawczego, kiedy możemy zagrać w szóstkach. W naszej grze widać niedociągnięcia, które postaramy się wyeliminować. 

- Treningi z Impelem były inne od tych z Potsdam S.C.?

- Potsdam było dla nas niewiadomą, a Impel już trochę znamy. Oczywiście, są nowe siatkarki, kilka młodych dziewczyn, ale na pewno więcej wiedzieliśmy o Impelu niż drużynie z Niemiec. Dla nas takie treningi są dobrą okazją do przygotowania przed sezonem, ale również poznania możliwości rywalek. 

- W twoim przypadku szansa była największa, ponieważ w zasadzie wszystkie środkowe pierwszej drużyny Impela brały udział w treningach z Chemikiem. Mogłaś poznać swoje bezpośrednie rywalki, z którymi powalczysz na środku siatki. Jak je oceniasz?

- Poziom środkowych z Wrocławia oceniam jako podobny do tego, który prezentowały w ubiegłym sezonie. Trzeba jednak pamiętać, że brakuje im zgrania z Mileną Radecka, nową rozgrywającą. Lepiej gra układała się z Magdaleną Gryką, z którą znają się z zeszłorocznych rozgrywek. Warto również zaznaczyć, że ocenianie rywalek na tym etapie przygotowań jest krótkowzroczne. Forma siatkarek Impela, jak i nasza, w trakcie sezonu na pewno będzie wyższa. Teraz pracujemy, korygujemy, ulepszamy. Choć w lidze to my będziemy lepsze! (śmiech). 

- Sztab szkoleniowy zapowiadał, że treningi we Wrocławiu mają być „pracą tlenową”, czyli zbiorem intencjonalnie przedłużanych akcji. Czy czułaś większe zmęczenie? 

- To prawda, pojawiło się sporo momentów, w których trenowałyśmy tlenowo. Wydaje mi się jednak, że jesteśmy dobrze przygotowane i spokojnie wytrzymałyśmy kondycyjnie. 

- Jak ty się czujesz w przedłużonych akcjach? Stanowią dla ciebie jakiś problem?

- Wiadomo, najlepiej jest rozstrzygnąć wymianę w pierwszym uderzeniu! Chociaż dłuższe akcje dają więcej satysfakcji i emocji kibicom. Oczywiście, o ile się je wygrywa. Uczucie przegranej w długiej wymianie jest odrobinę dołujące. 

- Na ile procent jesteś gotowa do kolejnego sezonu Orlen Ligi? 

- Trudno powiedzieć. Na pewno  nie jestem jeszcze w formie ligowej. Na razie nasza gra faluje. Dobre momenty przeplatamy prostymi błędami. W dobrej dyspozycji mamy być w trakcie sezonu i wydaje mi się, że do pierwszego gwizdka będziemy gotowe.