Giuseppe Cuccarini: Musimy połączyć siły.

22.08.2015

Rozmowa z Giuseppe Cuccarinim, trenerem Chemika Police.

- Na początku okresu przygotowawczego ma pan do dyspozycji tylko pięć zawodniczek. Jak poradzić sobie z takim problemem?

- Zaczniemy od treningów indywidualnych, w trakcie których siatkarki pracować będą nad przygotowaniem fizycznym. Każda ma określony program, który pomoże w rozsądny sposób wrócić do treningów po przerwie wakacyjnej. Później będzie trochę trudniej, bo trzeba zacząć pracować nad techniką i taktyką, a tego w piątkę nie zrobimy (śmiech). Dlatego udało nam się porozumieć z Impelem Wrocław i S.C. Potsdam. Szukamy jeszcze trzeciej drużyny, która jest w podobnej sytuacji do nas.

- Na czym polegać będzie współpraca?

- Na wspólnych treningach. To nie będą mecze sparingowe, tylko wzajemna pomoc w postaci połączenia sił. Dzięki wspólnym treningom będziemy w stanie zrealizować elementy pracy nad techniką, co w piątkę byłoby niemożliwe. 

- Czy stosował pan podobne rozwiązania w poprzednich klubach?

- Tak, we Włoszech jest to bardzo popularna metoda przygotowań. Liga włoska jest silna i gra w niej wiele reprezentantek. Pamiętam nawet, że kilka lat temu, kiedy pracowałem w Foppapedretti Bergamo, na początku przygotowań miałem do dyspozycji tylko dwie siatkarki! Jedną z nich była Magdalena Śliwa (śmiech). Tak na dobrą sprawę to jest jedyna metoda, żeby trenować na wysokim poziomie podczas okresu reprezentacyjnego. Jeśli musielibyśmy trenować tylko w piątkę, to po dłuższym czasie zajęcia byłyby nudne, a to oznacza, że siatkarki przestałyby się rozwijać, budować formę. 

- Jak to rozwiązanie wygląda w praktyce?

- Na początku tygodnia zaczynamy treningi i przygotowujemy się swoim tempem, w środku tygodnia łączymy siły z innym zespołem i pracujemy nad elementami technicznymi, a pod koniec tygodnia staramy się poprawić wszystkie mankamenty, które zauważyliśmy w trakcie wspólnych treningów.