Jakub Głuszak, drugi trener Chemika Police, analizuje Tauron MKS Dąbrowę Górniczą, najbliższego rywala mistrzyń Polski w ORLEN Lidze.
Kamila Ganszczyk, środkowa Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza pokazała się z dobrej strony w reprezentacji Polski. Zrobiła duży postęp. W porównaniu do poprzedniego sezonu jest znacznie lepszą zawodniczką, co udowadnia w meczach ORLEN Ligi. Wzmacnia tę drużynę zarówno w bloku, jak i ataku.
Od początku sezonu Rebecca Perry - atakująca, prezentuje się dobrze, zdobywa dużo punktów. Jej gra opiera się na sile. Nie wstrzymuje ręki w ataku i w zagrywce. Warto zaznaczyć, że „Dąbrowa” to zbilansowany zespół, który dobrze się uzupełnia. Kiedy jedna siatkarka z szóstki gra nieco gorzej, druga potrafi ją zastąpić i dołożyć ważne punkty.
Tamara Kaliszuk i Rebecca Perry to siatkarki o podobnej charakterystyce. Dzięki temu, że Amerykanka prezentuje wysoki poziom, nie widać aż tak bardzo absencji Kaliszuk spowodowanej kontuzją.
Micha Hancock jest ciekawą rozgrywającą. Po pierwsze, preferuje szybką i urozmaiconą grę, co na pewno trzeba docenić. Po drugie, ma dobrą zagrywkę. Jest leworęczna i serwuje bardzo nietypowo, czasem trudno przewidzieć, w którą strefę skieruje piłkę.
W minionym sezonie dąbrowianki sprawiły niespodziankę i pokonały nas na własnym parkiecie. Nie wierzę jednak w stwierdzenie, że ten zespół nam nie leży. To zupełnie inna drużyna, w pierwszej szóstce grają cztery nowe zawodniczki. Bieżący sezon to inne rozdanie.
Udało nam się pokonać Impel Wrocław i PGE Atom Trefl Sopot. Cieszymy się, bo oba mecze wygraliśmy za trzy punkty. W lidze jednak jest sporo innych zespołów, które mogą pokazać bardzo dobrą siatkówkę, np. Tauron MKS, Budowlani Łódź czy BKS Aluprof Bielsko-Biała. Nie ma miejsca ani czasu na rozluźnienie.