Jagieło, Mirek i Bełcik wspominają Andrzeja Niemczyka

2.06.2016

Zmarł Andrzej Niemczyk, były trener reprezentacji Polski. Przegrał walkę z chorobą nowotworową. Miał 72 lata.

Aleksandra Jagieło: Jestem w szoku. Dopiero usłyszałam, zamurowało mnie. Trochę też to do mnie nie dociera. Wszyscy znaliśmy jego podejście: „Nie dam się, choroba nie ma ze mną szans”. Był tak przekonujący, że wierzyłam w jego słowa. Czuję ogromny smutek. Trenera wspominam w samych superlatywach. Dzięki niemu się wybiłyśmy. Przestawił mnie z prawego ataku na lewy, to była jedna z najważniejszych decyzji w mojej karierze, dzięki której uprawiam sport do dziś. 

Izabela Bełcik: (Zadzwoniliśmy do Izy kilka minut po tym, jak dowiedziała się o śmierci trenera dop.red.). Przepraszam, że moje zdania nie są zbyt składne, ale po prostu jestem w szoku. Trener ze zdrowiem problemy miał od lat, ale jakoś sobie z nimi radził. Chyba nie miałam świadomości, że kiedyś ten dzień może nastać. Trenera wspominam bardzo dobrze. Otworzył mi, ale nie tylko mi, drzwi do prawdziwej kariery. W mistrzostwach Europy 2003 roku byłam drugą rozgrywającą, w 2005 pierwszą. Trener mi zaufał. Był człowiekiem bardzo kontrowersyjnym. Sporo mówiło się o jego życiu prywatnym, życiowych wyborach. Dla mnie te sprawy były drugorzędne, w ogóle się na nich nie skupiałam. Do dziś wszystkie historie wspominam z uśmiechem na twarzy. Przytaczam je jako anegdoty. 

Joanna Mirek: Jest mi przykro. Trener miał kłopoty zdrowotne jeszcze za czasów, kiedy grałam w reprezentacji, czyli wieki temu. Potrafił sobie z nimi radzić. Trenera wspominam pozytywnie. To z nim polska siatkówka kobieca osiągała największe sukcesy ostatnich lat. Medale, mistrzostwa, laury. Był bardzo kontrowersyjnym człowiekiem, niezwykle stanowczym. Potrafił jednak również być kumplem. Właśnie tak go zapamiętam. Jako kumpla.