Paulina Maj-Erwardt: Libero może dużo zdziałać

4.02.2021

Wywiad z Pauliną Maj-Erwardt, libero Grupa Azoty Chemika Police. 

- Jak wspominasz turniej w Novarze?

 - Na pewno dał nam dużo, bardzo nas zjednoczył. Uwierzyłyśmy, że możemy się mierzyć z zespołami z Europy. Zapewniłyśmy sobie drugą pozycję, wiec myślę, że był to dobry start przed rewanżem. Czujemy się dobrze i jak patrzymy na organizację i wszystkich tutaj, jak się uwijają, to widać, że klub stanął na najwyższym poziomie. Chcemy dać z siebie jak najwięcej, aby nasz klub i cała Polska byli z nas dumni

Nawiązując do twojej pozycji oraz do drużyn, z którymi gracie w grupie. Czy jest zawodniczka, która zapadła ci w pamięć trudną zagrywką?

 -  Moja pozycja sprawia, że jestem odpowiedzialna za całą sekwencje przyjęcia i jak coś nie idzie zespołowi, muszę wymyślić rozwiązanie. Jeżeli chodzi o zawodniczkę, która dobrze zagrywała, to była to Micha Hancock z Novary. Ma trudną i dość silną zagrywkę z wyskoku. W moim przypadku główną role w przyjęciu pełni głowa, skupienie, wyluzowanie i przygotowanie psychiczne do przyjęcia. Nie każdą piłkę trzeba przyjąć idealnie, lepiej czasem odbić, żeby po prostu została w polu.

W Novarze widać było, że dwoisz się i troisz w przyjęciu. Jak duży wpływ  na wynik końcowy może mieć pozycja libero?

 - Zawsze w meczu koncentrujesz się na tym, kto zdobywa punkty, bo to on daje największy plus dla zespołu. Jeżeli chodzi o moją pozycję, to zgadzam się, że jest ona czasem niedoceniana. Z drugiej strony, coraz częściej wspominane są dobre występy czy obrony, wiec mimo wszystko praca libero jest bardziej widoczna. Jeżeli chodzi o moje zadanie na boisku, to ja mam przede wszystkim pomóc drużynie w przyjęciu. Jak się wyciągnie parę „niemożliwych” do obrony piłek, to dodaje zespołowi wiatru w żagle i może odmienić losy spotkania. Pozycja libero może dużo zdziałać odnośnie wyniku.

Autor Wywiadu: Mateusz Baranowski