Aleksandra Krzos, libero Chemika Police, komentuje spotkanie z Enea PTPS Piła, które mistrzynie Polski wygrały 3:0.
Policzanki wróciły do gry po przerwie świąteczno-noworocznej. Ostatni mecz rozegrały 22 grudnia.
- Nie grałam w pojedynku z Sopotem, więc moja przerwa była jeszcze dłuższa. W Pile nie odczuwałam jednak jakiegoś rozbratu z atmosferą meczową. Dużo trenowałyśmy, nie wypadłam z rytmu – mówi Krzos.
Chemik zwyciężył bez straty seta, choć pilanki walczyły, starały się wyrwać choćby jedną partię.
- Problemy miałyśmy dopiero w trzecim secie. Wtedy ważne punkty blokiem zdobyła Ola Jagieło, wróciłyśmy do gry i zwyciężyłyśmy końcówkę. Poza tym realizowaliśmy założenia w zagrywce, ataku i systemie blok-obrona, dzięki czemu udało nam się wygrać - dodaje.
Libero Chemika została uznana MVP meczu w Pile. Zanotowała 50% pozytywnego przyjęcia.
- Komisarz po meczu powiedział mi, że wybroniłam dużo piłek w polu i dlatego dostałam MVP. Przecież nie będę się z nim sprzeczała, cieszę się z nagrody – kończy z uśmiechem.