Michał Masek: Trzymam kciuki za Chemika

9.03.2015

Rozmowa z Michałem Maskiem, drugim trenerem Dresdner SC

- Trener Chemika Police, Giuseppe Cuccarini pozytywnie ocenił sparingi z Mistrzem Niemiec. Jak pan oraz sztab szkoleniowy Dresdner SC podsumuje pobyt w Szczecinie i mecze z naszą drużyną?

- Dla nas to były dwa super mecze, bo w poprzednim tygodniu mieliśmy krótką przerwę i wznowiliśmy treningi od poniedziałku. Do play-off w niemieckiej lidze pozostało jeszcze dziesięć dni, więc mieliśmy okazję przekonać się, nad czym jeszcze musimy popracować. Chemik jest na innym etapie, bo za chwilę gra turniej finałowy o Puchar Polski, a to dla tej drużyny jest ważna impreza. Zespół specjalnie się do niej przygotowuje, a my do osiągnięcia pełnej dyspozycji mamy jeszcze trochę czasu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pobytu i gry, natomiast ja szczególnie, bo z Chemikiem zawsze jest super, kocham i cenię ludzi z Chemika. Z chłopakami mam fajny kontakt, z dziewczynami także. Osobiście z wielką przyjemnością tutaj wróciłem i spotkałem się ze wszystkimi.

- Być może los tak sprawi, ze Dresdner i Chemik zdobędą mistrzowskie tytuły w swoich krajach i w następnej edycji Champions League spotkają się w jednej grupie i wtedy będą mecze o wysoką stawkę?

- Może tak być, niczego nie można wykluczyć. Natomiast nie wiadomo, jaki będzie skład personalny sztabu szkoleniowego Dresdner w przyszłym sezonie. Ale na pewno fajnie byłoby zagrać ze sobą nie tylko towarzysko, ale o punkty w Lidze Mistrzów.

- Pokusi się pan o porównanie i ocenę poziomu Chemika sprzed roku, kiedy pan z nim pracował i tego obecnego, z nieco zmienionym składem?

- Chemik był bardzo mocny w ubiegłym roku i dzisiaj wygląda też na bardzo mocny. Zmiana w pierwszej szóstce dotyczy środka. Stefana Veljković jest siatkarką z wielkim potencjałem. Bardzo wysoko atakuje, jest skuteczna na bloku, ma trudną zagrywkę. Ola Jagieło na przyjęciu jest pewnym punktem. Oczywiście wiadomo, co potrafią pozostałe dziewczyny. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że teraz Chemik jest na pewno lepszy, mocniejszy. Patrząc tylko na skład, na nazwiska, można chyba tak powiedzieć poza wyjątkiem. W mojej opinii w ubiegłym sezonie druga rozgrywająca Chemika była większym wzmocnieniem na tej pozycji.

- A jak wypada porównanie poziomu ligi polskiej i niemieckiej?

- Oczywiście w Niemczech poziom jest trochę niższy. Świadczy o tym chociażby to, że w Champions League gra przecież tylko jedna drużyna. W Orlen Lidze jest kilka zespołów prezentujących wysoki, wyrównany poziom, poza tym gra w niej dużo bardzo dobrych i doświadczonych siatkarek nie tylko Polek, ale także z innych krajów.

- Dresdner SC podobnie jak Chemik Police broni tytułu mistrza kraju. W polskiej lidze układ sił niewiele zmienił się od ubiegłego roku. A jak to jest w Niemczech? Która z drużyn będzie się jeszcze liczyła w walce o to trofeum?

- Sezon zasadniczy pokazał, że oprócz nas do walki o mistrzostwo Niemiec włączy się Stuttgart oraz Schwerin. Sądzę, że te drużyny podzielą się medalami. Niespodziankę natomiast może jeszcze sprawić Wiesbaden.

- Czy wybiera się pan na Final Four Champions League do Szczecina. Z Drezna to przecież nie jest daleko?

- W sobotę gramy półfinał play-off i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w niedzielę chcielibyśmy przyjechać, zobaczyć chociaż finał.

- Z udziałem Chemika Police?

- Oczywiście! Całym sercem jestem za Chemikiem, trzymam kciuki za tę drużynę i wierzę, że osiągnie cel, jaki sobie stawia.