Mariusz Wiktorowicz: Stać nas na zwycięstwo

19.10.2013

Dzisiaj rano, kilka minut po godz. 6, siatkarki Chemika Police wyruszyły autokarem w długą podróż do Dąbrowy Górniczej. W niedzielne popołudnie rozegrają tam kolejny mecz Orlen Ligi z miejscowym Tauronem MKS. Gospodynie tego spotkania, to aktualne wicemistrzynie Polski. Przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych oba zespoły zmierzyły się w meczu kontrolnym podczas turnieju Amica Cup w Szamotułach. Z tej potyczki zwycięsko wyszły dąbrowianki. Czy nasze panie wezmą rewanż za tamtą porażkę, z jakim nastawieniem wyruszają na Śląsk? O to m.in. zapytaliśmy trenera Chemika Police, Mariusza Wiktorowicza.

- Na pewno jest to bardzo mocny przeciwnik, z którym już się mierzyliśmy w grach kontrolnych – powiedział trener naszej drużyny. – Mamy materiał z dwóch spotkań w lidze, które rozegrała Dąbrowa. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Dziewczyny dostały pełną informację o przeciwniku. Atmosfera w drużynie jest bardzo fajna, podbudowana tymi naszymi dwoma zwycięstwami. Dodatkowo zmotywowana czekającym nas pierwszym wyjazdowym pojedynkiem w tym sezonie, i to z mocnym rywalem. Na treningach było maksymalne zaangażowanie, dziewczyny wywiązywały się ze wszystkich zadań nakładanych na nie, które realizować będziemy tam, w Dąbrowie. Widać, że są pewne swoich umiejętności i stać nas na to, abyśmy odnieśli zwycięstwo w tym meczu. Po to jedziemy, aby zagrać poprawny mecz, a w naszym przypadku, jeśli zagramy poprawnie, to jest duże prawdopodobieństwo, że zwycięstwo będzie po naszej stronie. Ale wiemy, że przeciwnik nie będzie nam tego ułatwiał, bo jest to przecież wicemistrz Polski. Gramy w dużej hali, na pewno wypełnionej kibicami, którzy znani są z głośnego dopingu, co będzie sprzyjało gospodarzom. Ale i nasze dziewczyny nie raz grały w dużych halach, przy dopingu, więc myślę, że i z tym sobie poradzimy.

- Niedzielny rywal, jak pan powiedział, jest wam doskonale znany. Jakie zatem posiada największe atuty, czego można się obawiać ze strony Dąbrowy?

- Generalnie zwracamy uwagę na wszystkie elementy gry rywala. Nie koncentrujemy się na jakiś słabościach, czy na mocnych stronach, które mogą decydować o skuteczności. Zdajemy sobie sprawę, że gospodarzom sprzyja atut własnego boiska przy zagrywce i na ten element na pewno od początku nastawią się nasi przeciwnicy. My natomiast musimy postarać się o skuteczne przyjęcie. Mając bardzo dobre rozgrywające, a także atakujące, sądzę, że będziemy potrafili to wykorzystać.  Naszym zadaniem jest więc spokojnie grać w przyjęciu i realizować założenia, nad którymi pracowaliśmy w tygodniu pod kątem tego właśnie spotkania z Dąbrową.

 - Patrząc na skład drużyny z Dąbrowy, ze strony której zawodniczki należy spodziewać się największej skuteczności?

- Wiemy, na kim opiera się atak rywalek. W podstawowej szóstce jest leworęczna Katarzyna Zaroślińska, która dostaje najwięcej piłek. Dużo piłek dostaje także do skończenia Elżbieta Skowrońska. Takie analizy mamy, ale podstawa dla nas, to zagrać swoją siatkówkę, zrealizować to, nad czym pracowaliśmy na treningach, to co ustalone na odprawach, pokazać determinację i konsekwencję, a dobry wynik przyjdzie sam. 
- Czy ma pan już w głowie skład, w jakim Chemik Police rozpocznie mecz z Dąbrową?

- Nie. Nie mam ustalonego składu. Cały czas są rotacje na treningach, choć wiadomo, że ten trzon zespołu musi być w końcu stały i ze sobą grać jak najwięcej, aby była współpraca na linii rozegranie – atak. Coraz lepiej to już wychodzi i z każdym treningiem, meczem będzie jeszcze lepiej. 

- Życzymy zatem szczęśliwej podróży i czekamy na dobre wieści z Dąbrowy.