Joanna Wołosz: Potrzebowałyśmy takiego meczu

4.04.2017

Joanna Wołosz komentuje pierwszy mecz półfinałów ORLEN Ligi. 

Chemik Police pokonał Developres SkyRes Rzeszów 3:0 i postawił duży krok w stronę awansu do finału. Sporym sukcesem było powstrzymanie Adeli Helić. Liderka Developresu zdobyła zaledwie 6 punktów (19% w ataku), choć w bieżącym sezonie średnio w każdym ze spotkań zdobywała 19 oczek. 

- Oczywiście, chciałyśmy powstrzymać Adelę Helić, ponieważ to motor napędowy drużyny z Rzeszowa. Jak ona gra, to gra i cały zespół. Dlatego cieszę się, że dziewczyny łapały ją blokiem, udało się też kilka razy podbić jej atak, co skończyło się zmianą w trzecim secie. Najważniejszym założeniem jednak nie było powstrzymanie Serbki, a zagranie tego, co potrafimy i co robimy w trakcie treningów. Ostatnimi czasy miałyśmy problemy z jakością naszej siatkówki, więc cieszę się, że w półfinale zagrałyśmy na swoim poziomie. Nic wielkiego, żadnych fajerwerków, po prostu solidny i równy poziom - mówi rozgrywająca mistrzyń Polski. 

Policzanki zanotowały zdecydowanie lepszy odbiór. Przyjmowały z 47-procentową skutecznością. Rzeszów miał zaledwie 27 procent. 

- Miałyśmy dość spokojne przyjęcie, dzięki czemu i gra była spokojniejsza. Trener postawił na skład, który gwarantuje wartość w odbiorze. Manewr taktyczny przyniósł oczekiwany efekt - dodaje. 

Pierwszy mecz półfinałowy policzanki wygrały bez straty seta. Rewanż w najbliższą sobotę w Azoty Arenie. 

- Do poniedziałkowego meczu przystępowałyśmy po trzech słabszych spotkaniach. Miałyśmy jednak świadomość, że play offy to inne granie. Na ten moment czeka się cały sezon. Chciałyśmy przebić balonik negatywnych emocji i wydaje mi się, że zrobiłyśmy to w całkiem dobrym stylu. Przeczekałyśmy pierwszy set, w którym rzeszowianki trochę na nas naskoczyły, a potem już gra szła po naszej myśli. Od drugiego seta kontrolowałyśmy wydarzenia boiskowe. Cieszę się, bo taki mecz był nam potrzebny. Teraz skupiamy się na spotkaniu rewanżowym w Azoty Arenie i liczymy na to, że przedłużymy passę bez porażki w ORLEN Lidze w naszej hali - kończy.