Impel po raz pierwszy wygrał z Chemikiem Police

12.04.2015

To był dziewiąty pojedynek pomiędzy Chemikiem Police a Impelem Wrocław w historii obu klubów. Osiem z nich zakończyło się wygranymi Mistrzyń Polski. Dzisiejsze, dziewiąte spotkanie przerwało zwycięską passę naszych siatkarek. Po jego zakończeniu przeciwniczki ze stolicy Dolnego Śląska miały więc powód do wielkiej radości. Juto o godz. 19 kolejny mecz. Przypominamy, że w półfinale play-off gra się do trzech  zwycięskich meczów. Na razie Impel prowadzi z Chemikiem Police 1:0.

Chemik Police - Impel Wrocław 2:3 (25:13, 23:25, 13:25, 25:13, 10:15)

Chemik Police: Werblińska – 9, Veljković – 9, Bjelica – 21, Glinka-Mogentale – 16, Bednarek-Kasza – 7, Ognjenović – 6 oraz Zenik (l) Kowalińska – 2, Rabka – 1, Krzos, Jagieło – 1.

Impel Wrocław: Topić – 11, Ptak – 11, Gryka, Cutura – 17, Kąkolewska – 12, Kaczor – 6 oraz Sawicka (l), Mroczkowska – 1, Hagglund – 2, Kwiatkowska, Kauffeld, Grejman. 

MVP meczu: Hana Cutura.

W tym meczu Chemik Police, zresztą podobnie jak i Impel Wrocław, miał swoje lepsze i gorsze okresy gry. Gdy przychodził ten dobry, wówczas nasz zespół osiągał zdecydowaną przewagę, dominował na parkiecie i zdecydowanie wygrywał daną partię spotkania. Gdy nastawał czas złej gry, nasze siatkarki seriami popełniały błędy, oddając rywalkom punkty i w rezultacie zwycięstwo w całym meczu.

Początek spotkania był dla podopiecznych trenera Giuseppe Cuccariniego taki, jakiego oczekiwali kibice i zapewne same zawodniczki. Dwa punkty Małgorzaty Glinki-Mogentale na otwarcie pojedynku, później udane ataki Any Bjelicy, do tego bloki Agnieszki Bednarek-Kaszy i Stefany Vejkowić, ponadto efektowne zbicia z krótkiej w wykonaniu tej siatkarki dały zdecydowaną przewagę gospodyniom i praktycznie było po grze w pierwszej partii. Wrocławianki próbowały się zrewanżować się atakami Cutury i Kaczor, ale strata była nie do odrobienia.

Drugi set także rozpoczął się od prowadzenia Chemika Police. Było już 4:0, gdy nagle coś się zacięło w grze naszego zespołu. Proste błędy i niedokładności kosztowały utratę prowadzenia. Zagrywki Cutury spowodowały kolejne kłopoty przyjmującym, a w parze z mało precyzyjnymi atakami dały 5-punktowe prowadzenie przyjezdnym. Trener Cuccarini dokonał kilku zmian. Za Małgorzatę Glinkę-Mogentale na przyjcie wprowadził Aleksandrę Krzos. Izabela Kowalińska zastąpiła na pozycji atakującej Anę Bjelicę, natomiast Agnieszka Rabka zajęła miejsce Mai Ognjenović na rozegraniu. Zryw Chemika doprowadził do wyrównania w końcówce seta 22:22. Kontra Impela była skuteczna i dała zwycięstwo w partii.

Wrocławianki przekonały się, że dzisiaj z Chemikiem Police można walczyć jak równy z równym i z jeszcze większą presją i siłą zaatakowały mistrzynie Polski w trzecim secie. Opłaciło się, bo to wytrąciło nasze panie z równowagi, zagubiły się w kilku akcjach i Impel prowadził już w meczu 1:2.

W czwartej partii oglądaliśmy Chemika Polce takiego, jak w pierwszym secie, jak w innych spotkaniach w tym sezonie. Wróciła kombinacyjna gra, była mocna i precyzyjna zagrywka, funkcjonował blok, a z biegiem czasu cyferki na tablicy wyników po stronie Chemika Police przeskakiwały znacznie częściej, niż przy napisie: Impel Wrocław. Przyjezdne nie miały sposobu, aby powstrzymać napór gospodyń. 

W takiej sytuacji o zwycięstwie musiał decydować ti-break. I choć rozpoczął się on bardzo pomyślnie dla naszej drużyny, bo od 3-punktowego prowadzenia, to ten początkowy kapitał szybko został roztrwoniony po kolejnej w tym meczu serii własnych błędów.

Jutro, w poniedziałek, 13 kwietnia o godz. 19 w Azoty Arenie rozegrany zostanie drugi mecz półfinałowy play-off.

Bilety na to spotkanie są do nabycia w internecie na stronie www.chemik-police.com oraz www.kupbilet.pl, a także w salonach EMPiK i punktach STS.

Tradycyjnie kibice z Polic dojadą na ten mecz darmowymi autobusami SPPK. Oto rozkład jazdy:
1.    17.50 – Kinga – Police Rynek – Trzeszczyn – Tanowo – Pilchowo – Azoty Arena.
2.    18.00 – Kinga – Siedlice – Pilchowo – Azoty Arena.

Powrót 20 minut po zakończeniu meczu.