Havelkova: Kim nie gra słabych spotkań

8.02.2016

Rozmowa z Heleną Havelkovą, przyjmującą Chemika Police.

- W miniony weekend Fenerbahce pokonało VakifBank 3:2. Co to nam mówi?

- Nic. Zupełnie nic. W lidze tureckiej obie ekipy grają innym składem. W Turcji jest ograniczenie dotyczące zawodniczek zagranicznych. W Lidze Mistrzyń ograniczeń nie ma i wtedy składy są wzmocnione pozostałymi zawodniczkami.

- Według wielu ekspertów liga turecka jest najsilniejsza na świecie. Zgadzasz się z taką opinią?

- Nie wiem, czy jest najlepsza. Na pewno ma kilka drużyn, które są najlepsze w Europie, co udowadniają ostatnie lata w Lidze Mistrzyń.

- W 2013 roku grałaś w lidze tureckiej przeciwko Fenerbahce, w którym występowała Kim, gwiazda tej ekipy. Jaki to typ zawodniczki?

- Kompletny. Ona w zasadzie nie ma słabych punktów. Nie przypominam sobie słabego meczu w jej wykonaniu. Co dla nas jest nie najlepszą wiadomością (śmiech). Pamiętam, że w którymś sezonie zmagała się z kontuzją i wtedy grała odrobinę gorzej, ale poza tym wciąż prezentuje równą, bardzo wysoką formę. 

- Jak ją zatrzymać?

- To nie jest kwestia zatrzymania, tylko umiejętnego ustawienia taktycznego, które utrudni jej grę. Jedna zawodniczka nie wygra spotkania. Ona zdobędzie swoje punkty, to na pewno. Musimy zadbać o to, żeby nie zdobyła ich zbyt dużo.

- W meczu z VakifBankiem w krytycznych momentach 90 procent piłek kierowanych było do Kim.

- Taką mają strategię. Ten zespół jest budowany pod nią. W Fenerbahce gra od kilku lat. Specjalnie dla niej została zakontraktowana druga przyjmująca, która być może nie jest tak efektowna na siatce, ale prezentuje się świetnie w drugiej linii. Zawodniczki są kontraktowane pod Kim, a drużyna budowana wokół niej.

- Grałaś również przeciwko Katarzynie Skorupie w lidze włoskiej. Jaka to zawodniczka?

- Również w czołówce światowej. Dla mnie Skorupa i Carli Lloyd to na pewno top rozgrywających. No i oczywiście Asia Wołosz i Iza Bełcik! (śmiech). To takie zawodniczki, które mają w sobie coś specjalnego. Trudno jest przeczytać, gdzie poślą piłkę. Na tym polega ich przewaga.

- W jakiej formie jest Chemik?

- Mamy za sobą kilka trudnych spotkań, co na pewno ułatwi nam rywalizację z tak renomowanym przeciwnikiem. Oczywiście, wszyscy powiedzą, że Fenerbahce jest faworytem. Jednak trzeba pamiętać, że play offy sprowadzają się do dwóch dni rywalizacji. Zagramy we wtorek, potem za dwa tygodnie kolejny mecz i tyle. Dwa spotkania decydują o dalszych losach. Dlatego wszystko może się zdarzyć. My również prezentujemy bardzo wysoki poziom i mamy szansę w meczach z takimi przeciwniczkami.

- To dobrze, że pierwszy mecz zaczynamy w Azoty Arenie, na własnym parkiecie?

- Tak! Dobrze jest zacząć mecz we własnej hali, z kibicami po swojej stronie. Pierwszy pojedynek może być kluczowy, dobry wynik niekiedy ustawia cały dwumecz. Ponadto dla kibiców to okazja do obejrzenia widowiska na najwyższym poziomie. Bądźcie z nami!