Giuseppe Cuccarini: Zaczynamy od krótkiego obozu.

8.08.2015

Rozmowa z Giuseppe Cuccarinim, trenerem Chemika Police.

- Wakacje powoli dobiegają końca. Jak spędził pan wolny czas od siatkówki?

- Praktycznie nie miałem wolnego czasu od siatkówki. Na bieżąco śledziłem wszystkie wydarzenia, jeździłem na turniej i mecze, prowadziłem kolejne kursy trenerskie. Prawdziwych wakacji wolnych od sportu miałem 14 dni. Spędziłem je, jak każdy normalny człowiek, z rodziną. Pojechaliśmy na wycieczkę, spędziliśmy trochę czasu na plaży i w wodzie.

- Jakie turnieje pan obserwował?

- Najważniejszym był turniej w Szwajcarii, który śledzę już od kilku lat. Przewija się tam sporo ciekawych zawodniczek, które warto zobaczyć w akcji na żywo. Poza tym starałem się oglądać dużo spotkań w telewizji, aby przyjrzeć się grze, m.in. młodych siatkarek, poszerzać swoją wiedzę na ich temat. Być może nie zauważyłem niczego nowego, ale na pewno utwierdziłem się w kilku swoich przekonaniach. 

- Niebawem rozpoczną się przygotowania do sezonu 2015/16. Jak wyglądać będzie początek pracy, powrót do treningów?

- Zaczniemy od krótkiego obozu, który będzie wdrożeniem do codziennych, ciężkich zajęć. Jednak ten kilkudniowy wyjazd w zasadzie ma służyć zapoznaniu się ze sobą, zintegrowaniu grupy, a nie prawdziwemu treningowi. 

- Jak wyglądać będzie rozkład dnia? 

- Spokojnie! To ma być relaks połączony z wprowadzeniem do treningów. Będzie kilka testów sprawnościowych, później delikatny rozruch. Lubię w ten sposób zacząć przygotowania, bo zawodniczkom łatwiej jest wtedy wrócić do intensywnej pracy. Stopniowo, a nie od razu na sto procent. 

- Po zakończeniu obozu rozpoczniecie już regularne przygotowania?

- Większość trenerów rozpoczyna je dwa miesiące przed pierwszym meczem ligowym, ja również. Niestety, będziemy mieli do dyspozycji tylko połowę zawodniczek, ponieważ pozostałe siatkarki będą przebywać na zgrupowaniach reprezentacji.
 
- Problemem może być brak rozgrywającej. Izabela Bełcik i Joanna Wołosz są w kadrze na mistrzostwa Europy i nie będzie ich pan miał do dyspozycji.

- Tak, to będzie dla nas jakieś utrudnienie. Jednak podobny problem mieliśmy w poprzednim roku, poradziliśmy sobie z nim, poradzimy sobie również teraz. W treningach pomoże nam rozgrywająca, która dołączy do drużyny na czas przygotowań. 

- Niektórzy trenerzy przez pierwszy tydzień po wakacjach w zasadzie nie pozwalają zawodniczkom dotknąć piłki. Pan stosuje podobne rozwiązania?

- Nie, u mnie piłki są od pierwszego treningu. Poranne zajęcia to głównie praca na siłowni, a po południu pracujemy nad wariantami technicznymi. Oczywiście, zajęcia zupełnie różnią się od tych, które przeprowadzam w trakcie sezonu. Zawodniczki wykonują inne ćwiczenia, ponieważ potrzebują trochę czasu, aby wrócić do odpowiedniego rytmu.