Jakub Głuszak, drugi trener Chemika Police, analizuje Developres SkyRes Rzeszów, najbliższego rywala w ORLEN Lidze.

 

 

Dwa dni temu mówiłem, że PTPS Piła jest największą niespodzianką tego sezonu. O Developresie też można tak powiedzieć, tylko w negatywnym znaczeniu. Latem zespół poszukał wzmocnień i wydawało się, że powalczy o środek tabeli. Tymczasem mecze, które miał wygrywać, niespodziewanie przegrał.

 

 

Niezadowolenie z wyników widoczne jest po roszadach kadrowych, które zostały przeprowadzone w trakcie trwania pierwszej rundy. Włodarze rozwiązali umowy z dwiema siatkarkami, zastępując je zawodniczkami sprowadzonymi z pierwszoligowego Zawiszy Sulechów.

 

 

Agata Skiba ograła się na parkietach pierwszej ligi. Teraz występuje w ekstraklasie i radzi sobie nieźle. Jeśli miałbym wyróżnić kogoś z rzeszowskiej ekipy, to postawiłbym na nią. Wysoka przyjmująca, potrafi obić blok, szuka rozwiązań w ataku, które mogą przynieść punkt.

 

 

Ewa Cabajewska i Justyna Raczyńska przyszły do drużyny w trakcie trwania rozgrywek i od razu wskoczyły do pierwszego składu. Cabajewska jest bardzo doświadczoną siatkarką. Ma na swoim koncie złoty medal mistrzostw Polski. To było pierwsze złoto Muszynianki Muszyna, od niego zaczęło się pasmo sukcesów. Raczyńska z kolei, oprócz ostatniego meczu z Pałacem, prezentowała się solidne. Siatkarka ze stabilnym przyjęciem. Dodatkowo jest kolejną opcją w ataku, zwiększyła liczbę rozwiązań dla rozgrywającej.

 

 

Przed sezonem Joanna Kapturska traktowana była jako nadzieja Developresu. Jest kapitanem drużyny, w przeszłości występowała w reprezentacji Polski, grała w lidze włoskiej. W bieżących rozgrywkach nie spełnia oczekiwań, na pewno stać ją na więcej.