Udany rewanż Atomu

8.12.2013

Za takie widowisko, jakie stworzyły siatkarki Chemika Police i Atomu Trefla Sopot kibice kochają siatkówkę. W tym meczu było wszystko, co w tej dyscyplinie najpiękniejsze: długie akcje, efektowne ataki, wspaniałe obrony i... zwroty akcji. Taki zwrot wydarzeń po drugim secie, przy prowadzeniu Chemika Police 2:0 spowodował, że to gospodynie zwyciężyły w tym spotkaniu. Tym samym Atom zrewanżował się Chemikowi Police za porażkę sprzed dwóch miesięcy na inaugurację Orlen Ligi i zatrzymał kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa beniaminka.

Atom Trefl Sopot - Chemik Police 3:2 (21:25, 19:25, 25:19, 25:22, 15:11). 

Atom Trefl Sopot: Bełcik, Leys, Szeluchina, Pietersen, Hill, Efimienko oraz Zenik (libero), Molnar, Podolec , Łukasik, Kaczorowska.
Chemik Police: Werblińska, Gajgał-Anioł, Bjelica, Glinka-Mogentale, Mróz, Ognjenović oraz Sawicka (libero), Grejman, Kowalińska, Raczyńska.

Początek meczu nie zapowiadał wydarzeń, które zaważyły na pierwszej porażce Chemika Police w bieżącym sezonie Orlen Ligi. Wspierane przez głośną i widoczną na trybunach grupę kibiców nasze siatkarki zabrały się do pracy od pierwszych piłek i zgodnie ze scenariuszem do jakiego wszystkich przyzwyczaiły, zdominowały rywalki mocnymi atakami, szczelnym blokiem i trudnymi zagrywkami. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły zaledwie dwoma punktami, ale w drugiej fazie tego seta rywalki zdobyły tylko 3 punkty przy ośmiu naszej drużyny. Na drugiej przerwie technicznej było więc 16:9. Łatwo przyszło, łatwo poszło. Po czterech z rzędu zdobytych punktach przez gospodynie, głównie za sprawą błędów po stronie naszych pań, przewaga stopniała do jednego punktu, ale za chwilę skutecznie zaatakowała Ana Bjelica, punkt bezpośrednio z zagrywki dołożyła Anna Werblińska. Znów wszystko wróciło więc do normy i pierwszy set był nasz.

Drugi set zaczął się po myśli gospodyń. Po błędach w przyjęciu po naszej stronie punkty spadały im jak z nieba i na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:4. Kolejnych pięć piłek, przy dużym udziale skutecznej w atakach Małgorzaty Glinki - Mogentale wygrały jednak nasze siatkarki i rozpoczęły budowanie przewagi. Trener Atomu, Holender Teun Buijs szukał cały czas sposobu, a właściwie zawodniczek do wykonania zadania, jakim było skuteczne przeciwstawienie się zdecydowanej postawie siatkarek Chemika. Po wprowadzeniu na plac gry w pierwszym secie z dobrym skutkiem Briżitki Molnar, teraz do boju posłał Klaudię Kaczorowską. Na niewiele to się zdało i drugi set zwycięsko zakończyły nasza siatkarki.

Wszystko wskazywało na to, że po 10-minutowej przerwie Chemik Police wyjdzie na parkiet, pewnie zakończy pojedynek w trzech setach i po raz kolejny zgarnie komplet punktów. Początek partii potwierdzał taki, zakładany rozwój wypadków, bo szybko nasza drużyna objęła prowadzenie 3:1. Ale to były dobre złego początki. Zwłaszcza, że trener drużyny z Sopotu dokonał kolejnej zmiany i posłał do boju Annę Podolec. Ta zawodniczka, jak się wkrótce okazało, była brakującym ogniwem w nienajlepiej dotychczas działającej maszynerii Atomu. I choć nasze siatkarki miały nawet czteropunktową przewagę (13:9), to nie zdołały jej utrzymać. Zuzanna Efimienko nękała nasze przyjmujące trudną zagrywką, Anna Podolec i Briżitka Molnar skutecznie atakowały, a Mariola Zenik kapitalnie broniła w polu. Gospodynie przejęły także inicjatywę na siatce, skutecznie blokując w trzech kolejnych akcjach Annę Werblińską, Małgorzatę Glinkę I Katarzynę Mróz. Rozgrywająca, Maja Ognjenović miała więc nie lada problem, do kogo rozegrać piłkę, aby skutecznie zakończyć akcję.

Czwarty set, spośród wszystkich rozegranych w tym meczu, był najbardziej wyrównany, zacięty, a żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć wyraźnej przewagi, Wynik cały czas oscylował wokół remisu. Siatkarki Atomu były jednak coraz bardziej pewne i dokładne w swoich akcjach. Z każdą kolejną piłką odzyskiwały wiarę w własne umiejętności i w to, że niepokonany dotąd Chemik można ograć. Mocno w tym utwierdzali je kibice, głośno dopingujący swoją drużynę. W końcówce było jeszcze 23:22 dla sopocianek, lecz po skutecznej krótkiej Julii Shelukhiny i po autowym ataku Anny Werblińskiej, dwa kolejne punkty zdobył Atom.

Ti-break zaczął się bardzo źle dla naszego zespołu. Od stanu 1:1 pięć kolejnych punktów zdobył Atom. Nieco lepiej było już podczas zamiany boisk, bo przewaga miejscowych zaczęła topnieć. W samej końcówce wynosiła już tylko 1 pkt. (12:11). Wtedy sopocianki zablokowały atak Any Bjelicy, a Briżitka Molnar postawiła kropkę nad „i”. Mimo porażki Chemik Police zachował pozycję lidera rozgrywek Orlen Ligi.

W naszej drużynie punkty zdobywały: Werblińska - 13, Gajgał-Anioł - 13, Bjelica - 12, Glinka-Mogentale - 18, Mróz - 9, Kowalińska 1.