Liga Mistrzów już jest, teraz gramy o złoto mistrzostw Polski

5.04.2014

Po ciężkim, momentami heroicznym, ale zwycięskim boju w Dąbrowie Górniczej z aktualnymi wicemistrzyniami Polski nasze siatkarki osiągnęły wielki sukces. W przyszłym sezonie Chemik Police reprezentować będzie nasz kraj w Lidze Mistrzów. Natomiast już za tydzień nasza drużyna rozpocznie walkę w finale play-off o koronę  mistrza Polski.

Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza - Chemik Police 2:3 (26:24, 18:25, 25:19, 22:25, 11;15)

Tauron Dąbrowa Górnicza: Dziękiewicz (6), Cemberci (4), Sasa (5), Adams (14), Zaroślińska (21), Skowrońska (12) oraz Strasz (l), Staniucha – Szczurek (5), Urban (1), Liniarska, Kaczmar. 

Chemik Police: Werblińska (15), Mróz 11), Bjelica (13), Glinka-Mogentale (23), Gajgał-Anioł (4), Ognjenović (5) oraz Sawicka (l), Krzos, Bednarek-Kasza (5), Kowalińska (4), Muhlsteinova.

MVP meczu: Anna Werblińska

Początek spotkania był wymarzony dla naszego zespołu. Podopieczne Giuseppe Cuccariniego od pierwszej akcji robiły to, na czym zawsze zależy trenerowi, czyli grały dobrą siatkówkę. Dzięki mocnej i trudnej zagrywce zyskały przewagę (cztery asy serwisowe w tej partii) i odrzuciły rywalki od siatki. Kłopoty gospodyń w przyjęciu, jak można było się spodziewać, nadrabiała w ataku Katarzyna Zaroślińska. Sama niewiele mogła zrobić, jednak w drugiej części seta otrzymała wsparcie swoich koleżanek, przede wszystkim pod siatką. Pięć skutecznych bloków drużyny Tauronu, w porównaniu z trzema naszego zespołu już pozwoliły nadrobić straty. Naszym siatkarkom przytrafiły się błędy, głównie w nieskutecznym ataku. Mimo to, po autowym ataku Joanny Staniuchy – Szczurek nasz zespół miał setbola przy stanie 21:24. Seria bardzo dobrych zagrywek Ozge Cemberci i kolejne błędy naszych siatkarek sprawiły, że to gospodynie wyszły zwycięsko z tej potyczki.

W drugiej partii wyrównana i zacięta gra, pełna długich akcji, obron i ataków była do stanu 11:11. Potężna bomba Małgorzaty Glinki – Mogentale z lewego skrzydła wyraźnie podziałała deprymująco na gospodynie. W dodatku Katarzyna Zaroślińska popełniła błąd przekroczenia 3 metra w ataku z drugiej linii i do końca seta już nie błyszczała. W tej partii zdobyła tylko 3 punkty. Na boisku natomiast panowała niepodzielnie „Maggie”. To do niej głównie słała piłki Maja Ognjenović. Gospodynie dosłownie dwoiły się i troiły w obronie, podbijały piłki teoretycznie nie do odebrania. Nasz zespół odzyskał rytm gry z początku spotkania i z dużą przewagą zakończył tę partię.

To, jak się wkrótce okazało, było zaledwie wstępem do jeszcze większych emocji. 

W trzecim secie Giuseppe Cuccarini  dokonał zmian w ustawieniu. Izabela Kowalińska zastąpiła w ataku Anę Bjelicę, a Agnieszka Bednarek – Kasza na środku zmieniła Katarzynę Gajgał – Anioł. Obie zawodniczki od razu wzięły się ostro do pracy. Udanymi atakami i blokami dokładały swój punktowy udział do dorobku zespołu. Jednak po drugiej stronie siatki znów dała znać o sobie Zaroślińska, która w tej partii otrzymała wsparcie w ataku ze strony Skowrońskiej i Adams. W efekcie na drugiej przerwie technicznej gospodynie, niesione dopingiem kibiców, prowadziły dwoma punktami. Na parkiet weszła Lucie Muhlsteinova w miejsce Mai Ognjenović. Ciężar ataku w naszej drużynie próbowała wziąć na  siebie Anna Werblińska, ale te wysiłki na niewiele się zdały. Dąbrowianki nie wypuściły z rąk zwycięstwa w tej partii. 

Za chwilę emocje weszły na jeszcze wyższy poziom, bo oto nasz zespół zmuszony został do odrabiania strat. Dąbrowa prowadziła w meczu 2:1. Pościg za rywalem okazał się skuteczny, choć kosztował nasze siatkarki dużo zdrowia i sił. Zawodniczki Tauronu uwierzyły, że mają szansę pokonania faworyzowanego Chemika Police i z jeszcze większą pasją walczyły o każdą piłkę, o każdy punkt. Mocne zagrywki i zbicia Anny Werblińskiej dawały jednak przewagę naszej drużynie. Znakomitymi obronami popisywała się Agata Sawicka. Katarzyna Mróz punktowała ze środka, jednak bezcenne były punkty zdobywane przez Małgorzatę Glinkę – Mogentale. To ona kończyła skutecznie większość długich akcji. Także kiwka w jej wykonaniu zakończyła czwartego seta.

Ti-break, to siatkarska loteria. Jednak w tym przypadku nie można mówić o szczęściu, czy ślepym losie, który zdecydował o rozstrzygnięciu. Zwycięstwo zostało przez nasze panie wydarte przeciwnikowi w niesamowitej walce. Gospodynie prowadziły od początku tego krótkiego seta, a podopieczne trenera Cuccariniego goniły wynik. Gdy na tablicy wyników było 9:7, rywalki popełniły dwa błędy i przy stanie 9:9 gra rozpoczęła się praktycznie od nowa. W tymjakże emocjonującym momencie chłodną głowę zachowała Maja Ognjenović, popisując się kapitalną serią trzech trudnych zagrywek. Punkty zdobyte w tym ustawieniu zagwarantowały Chemikowi Police przewagę, której gospodynie nie potrafiły zniwelować. Tym bardziej, że najlepsza zawodniczka w ekipie Tauronu, Katarzyna Zaroślińska, doznała bolesnej kontuzji stawu skokowego w jednej z ostatnich akcji meczu. 
Radość jaka po ostatnim gwizdku sędziego zapanowała wśród naszych siatkarek jest nie do opisania. Na własne oczy widziała to grupa fanów z Polic, która dzielnie dopingowała swoje pupilki. Jak się okazało, skutecznie.

Powiedzieli po meczu:

Anna Werblińska – kapitan Chemika Police:

- Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy to spotkanie, że rywalizację zakończyłyśmy w trzech meczach. Dzisiaj było wyjątkowo trudno pokonać Dąbrowę. Pokazały, że są walecznym zespołem. Tak naprawdę, to miały nas chyba bardzo dobrze „rozpisane”, bardzo dobrze grały blokiem. Czasami trudno było umieścić piłkę w boisku. Cieszę się, że w piątym secie, mimo przewagi zespołu z Dąbrowy, potrafiłyśmy się skupić i zagrać do końca zespołowo. Teraz mamy chwilę wolnego i będziemy czekać na naszego przeciwnika w finale. Przy okazji chciałaby życzyć Kasi Zaroślińskiej szybkiego powrotu do zdrowia.

Elżbieta Skowrońska – kapitan Tauronu Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza:

- Gratuluję awansu do finału, życzę powodzenia w dalszej grze. Trzymamy kciuki, bo jak przegrywać, to z mistrzem Polski. Cóż, walczyłyśmy dzisiaj, ale Chemik Police jest po prostu lepszym zespołem i trzeba to sobie szczerze powiedzieć. Nawet w trudnej, kryzysowej sytuacji radzi sobie bardzo dobrze, ma bardzo dobre zawodniczki. Dla nas pocieszeniem jest to, że nie oddałyśmy tego meczu bez walki. Szkoda, że w końcówce meczu Kasia narobiła sobie kłopotu, ale z tego co wiem, nie jest to jakiś poważny uraz, oby za tydzień była zdrowa.

Giuseppe Cuccarini – trener Chemika Police:

- W pierwszej kolejności chciałbym pogratulować zawodniczkom i kadrze trenerskiej Dąbrowy, ponieważ w play-offach grała naprawdę dobrze. Ale play-offy zawsze tak wyglądają, za każdym razem to jest walka. Chciałbym pogratulować moim zawodniczkom, ponieważ w tych trzech meczach zrobiły wiele dobrych rzeczy. Dziś straciliśmy pierwszego seta, nie wiem dlaczego, do teraz nie wiem, co się stało. Wygrywaliśmy 21:16, to było tak, jakbyśmy przestali grać. Potem były momenty dobrej i złej gry, ale finalnie wygraliśmy zarówno kolejny set, jak i cały mecz. Chciałbym powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwy ponieważ moją misją, gdy przeszedłem do Chemika, było dotrzeć do finału play-off i grać o mistrzostwo Polski. Możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy cel: zdobyliśmy Puchar Polski, a teraz będziemy grali w finale play-off o mistrzostwo Polski. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.

Nikola Negro – trener Tauronu Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza:

- Gratulacje dla Chemika Police za zwycięstwo w walce i udział w finale play-off. W tej rywalizacji to zawodniczki Chemika zasłużyły na zwycięstwo, ale chciałbym podziękować moim zawodniczkom, ponieważ zagraliśmy mecz w trudnej sytuacji z kontuzjami i urazami. Uważam, że zawodniczki dały z siebie wszystko na co było je w tym momencie stać. Musimy uznać, że zarówno w dzisiejszy meczu, jak i w całej rywalizacji grały z charakterem. Jestem z tego bardzo zadowolony. Teraz mam nadzieję, że kontuzja Kasi, to nic poważnego i zdąży wyzdrowieć do czasu walki o brązowy medal. Może zasłużyliśmy na zagranie jeszcze jednego meczu w tej rozgrywce, ale musimy sobie uświadomić, że w decydujących momentach meczu, zawodniczki Chemika zawsze lepiej radziły sobie z daną sytuacją niż my. Musimy zdać sobie sprawę, że naprzeciwko nas stanęła bardzo dobra drużyna i życzę jej powodzenia w walce o zwycięstwo.