Chemik zasiadł na fotelu lidera Orlen Ligi

8.11.2014

Od dzisiejszego wieczoru w Orlen Lidze jest tylko jedna niepokonana drużyna - Chemik Police, który bez straty seta wygrał w hali Arena w Szczecinie pojedynek z dotychczasowym liderem rozgrywek Orlen Ligi. Teraz to siatkarki z Polic zajęły miejsce przysługujące najlepszej drużynie w Polsce. 

Chemik Police – Polski Cukier Muszynianka Muszyna 3:0 (25:19, 25:17, 25:23)

Chemik Police: Werblińska - 15, Mróz - 10, Bjelica - 9, Glinka-Mogentale - 4, Gajgał-Anioł - 7, Ognjenović - 2 oraz Zenik (l), Jagieło, Kowalińska – 3, Malagurski – 5, Veljković – 3.

Polski Cukier Muszynianka: Kurnikowska - 5, Plchotova - 8, Carter - 7, Różycka - 9, Wojcieska - 7, Radenkovic - 1 oraz Maj-Erwardt (l), Ciaszkiewicz-Lach – 3, Jasińska, Sosnowska- 1, Hatala.

MVP meczu: Anna Werblińska

To był wyjątkowo szczęśliwy wieczór dla kibiców Chemika Police. Nie dość, że frajdę sprawiły im mistrzynie Polski pokonując gładko do zera Polski Cukier Muszyniankę, to w trakcie meczu do hali Arena dotarła wiadomość z Piły, gdzie drużyna reprezentująca policki klub w Młodej Lidze Kobiet pokonała 3:1 (15:25, 13:25, 25:17, 18:25)  miejscowy zespół PTPS SAF-Holland.

Uwaga kibiców skupiona jednak była na wydarzeniach, które miały miejsce na parkiecie w Szczecinie. Drużyna z Muszyny, która choć nie jest już tak mocna jak przed 2-3 laty, nie raz udowodniła, że odpowiednio przygotowana i zmotywowana przez swojego szkoleniowca, Bogdana Serwińskiego, potrafi napsuć krwi niejednemu faworytowi. Początek meczu zapowiadał, że taki scenariusz jest możliwy do zrealizowania także tym razem.

Przyjezdne natychmiast wykorzystały fakt, że nasze siatkarki nie od razu złapały swój rytm gry i to one objęły prowadzenie. Po udanych dwóch z rzędu blokach Katarzyny Mróz udało się doprowadzić do remisu 8:8, ale siatkarki z Muszyny szybko odbudowały przewagę dzięki Ivanie Plchotovej, która najpierw zaatakowała z krótkiej, a później z pola zagrywki posłała trudną piłkę, której nasze przejmujące nie zdołały dokładnie podbić. Po chwili  prowadzenie gości zwiększyło się do czerech punktów. Wtedy serią trudnych zagrywek popisała się Ana Bjelica, a nasze środkowe miały ułatwione zadanie w powstrzymaniu akcji rywalek blokiem. I choć znów  był remis, tym razem 14:14, to po chwili, na drugą przerwę techniczną siatkarki z Muszyny schodziły z jednopunktowym prowadzeniem. Po powrocie na parkiet hasło do skutecznej gry dała kapitan naszego zespołu, Anna Werblińska. Najpierw zablokował atak Wojcieskiej, później Kurnikowskiej, po czym w następnej akcji popisała się kapitalną obroną i skutecznym atakiem. Kolejna jej obrona pozwoliła skontrować rywalki, co skutecznie uczyniła Ana Bjelica. Wypracowana w ten sposób przewaga pozwoliła spokojnie kontrolować grę do końca partii.

W drugiej odsłonie spotkania trener Giuseppe Cuccarini, w miejsce Małgorzaty Glinki-Mogentale, wprowadził do gry Sanję Malagurski. W dalszej części seta na parkiecie pojawiła się Izabela Kowalińska i Aleksandra Jagieło. W kolejnej partii zagrała także Stefana Veljkovoć.

- Dokonałem sporo zmian w składzie, żeby wszystkie zawodniczki pograły, aby były przygotowane jak najlepiej do czekających nas meczów – wyjaśniał po spotkaniu swoje personalne decyzje trener Cuccarini.

Dobrą grę kontynuowała w drugiej partii Anna Werblińska. Serią trzech kapitalnych akcji popisała się Ana Bjelica. Blokiem punkt dołożyła Maja Ognjenović i wypracowana 5-6-punktowa przewaga  pozwoliła naszym siatkarkom kontrolować przebieg wydarzeń na boisku.

Najbardziej emocjonujący był trzeci set, bo przyjezdne zmobilizowały się jeszcze raz do bardzo ambitnej, pełnej poświęcenia gry. Podopieczne Giuseppe Cuccariniego czuły już chyba rychły koniec meczu i to je trochę dekoncentrowało. Trener związku z tym musiał brać przerwy na życzenie i mobilizować swoje zawodniczki, bo przegrywały już czterema punktami. I kiedy wydawało się, że w końcówce partii trudno będzie odrobić straty, to skuteczny blok Mai Ognjenović oraz potężny atak Izabeli Kowalińskiej na tyle deprymująco podziałały na rywalki, że te popełniły błędy w zagrywce oraz w ataku i praktycznie przegrały na własne życzenie.

- Nie ma się co oszukiwać, Chemik Police był od nas zdecydowanie lepszy we wszystkich elementach – podsumował porażkę swojej drużyny trener Bogdan Serwiński, życząc jednocześnie naszej drużynie powodzenia w środowym meczu Ligi Mistrzów z Rabitą Baku.