Trzymajcie za nas kciuki!

12.06.2015

Rozpoczęło się odliczanie minut do rozpoczęcia Igrzysk Europejskich w Baku. Uroczystość otwarcia już dzisiaj o godz. 18, natomiast jutro, o godz. 19 wielkie emocje dla kibiców siatkówki związane z meczem naszych reprezentantek z Turczynkami. O tym, jak przebiegają przygotowania do tego wydarzenia opowiedziała nam Anna Werblińska:

Jest gorąco

Po wczorajszym sparingu z Serbią z rozkoszą pozamykałyśmy się w klimatyzowanych pokojach. Upał jest solidny na tyle, że nie zachęca do wychodzenia na zewnątrz i korzystania z tego, co przygotowali organizatorzy. Dzisiaj jest trochę silniejszy wiatr, więc może gorąco tak nie doskwiera, ale mimo wszystko słońce przygrzewa. Było więc słuchanie muzyki, czytanie, oglądanie filmów, słowem pełen relaks. O jakimś zdarzeniu w wiosce, o wypadku, który miał miejsce dowiedziałam się via Polska. Jesteśmy po prostu mocno skoncentrowane na swoich sprawach, na przygotowaniach i na tym, po co tutaj przyjechałyśmy. Nie zajmujemy się tym, co nas nie dotyczy, co dzieje się gdzieś wokół. Tym bardziej, że plan na każdy dzień jest inny, bo trenujemy o różnych godzinach, wyznaczonych przez organizatorów.

Tylko jeden trening

Dzisiaj miałyśmy półtoragodzinny trening w hali, w której na co dzień trenuje Rabita Baku. Zależało nam, by ten czas maksymalnie wykorzystać, bo organizatorzy wyznaczyli wszystkim drużynom tylko jeden trening. Nasze sparingi z Chorwacją i Serbią, które oceniam bardzo pozytywnie, no bo, co najważniejsze, wygrałyśmy (śmiech), były naprawdę wartościowe. Wiadomo, brakuje jeszcze trochę zgrania, to widać i na pewno jakieś błędy się przytrafiają, ale jestem przekonana, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Tak więc dzisiaj już nie trenujemy i generalnie odpoczywamy. Dzisiaj też jest ceremonia otwarcia igrzysk, ale nie wszystkie z nas na nią się wybierają. Będzie dużo chodzenia, przemieszczania się, potrwa to pewnie długo. Zatem część ekipy, w tym ja, postanowiłyśmy zostać w wiosce. Może wyjdziemy gdzieś na kawę i obejrzymy to w telewizji. W pokojach telewizorów nie ma.

Nikogo się nie boimy

Tak na dobrą sprawę, to chyba jeszcze nigdy nie grałam meczu o godz. 22. Przyznam, że jestem tym trochę przerażona. Ale z drugiej strony wszystkie drużyny będą musiały wyjść na boisko o takich zwariowanych godzinach. Musimy to zaakceptować i być, jak to się mówi, zwarte i gotowe. Jutro, jak to w dniu meczu, plan będzie standardowy, czyli śniadanie, odprawa, obiad, rozruch no i wieczorem wyjazd na mecz. Turcja to przeciwnik mocny, ale my jesteśmy nastawione bojowo. Nikogo się nie boimy! Wiadomo, łatwo nie będzie, ale chcemy wyjść na boisko, pokazać się z jak najlepszej strony i wygrać spotkanie. Damy na pewno z siebie wszystko. Trzymajcie za nas kciuki! Pozdrawiam wszystkich serdecznie.