Tomasz Panas: Zwycięstwo Chemika nie jest przypadkowe

5.04.2020

Rozmowa z Tomaszem Panasem, wiceprezesem Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A.

Gdybyśmy zrobili ranking na kibica z największą frekwencją podczas meczów Chemika w Policach, to myśli pan, że byłby na podium?

Mam taką nadzieję! Wspieram nasze siatkarki zawsze, gdy pozwala mi na to czas. Kibicuję nie tylko podczas meczów rozgrywanych w Policach. Uczestniczę – w miarę możliwości – także w meczach wyjazdowych.   

Siatkówkę lubił pan od zawsze czy lokalny patriotyzm sprawił, że dyscyplina podskoczyła w pana prywatnym rankingu?

Sport interesuje mnie od zawsze. Obserwowałem rozgrywki męskiej PlusLigi, ale nie da się porównać kibicowania przed telewizorem z przeżywaniem tych emocji na boisku. Kiedy do Polic wróciły rozgrywki najwyższej ligi kobiecej, a udział w nich bierze nasza lokalna drużyna, to nie mogło być inaczej – zajęły one pierwsze miejsce w moim prywatnym rankingu ulubionych sportów.

Koronawirus przerwał rozgrywki LSK, Chemik został mistrzem po rundzie zasadniczej. Jak ocenia pan tę decyzję? 

W przeciwieństwie to rozgrywek PlusLigi, runda zasadnicza Ligi Siatkówki Kobiet została zakończona, co pozwoliło na wyłonienie mistrza na podstawie miejsca w tabeli. Uważam, że zwycięstwo Chemika nie jest przypadkowe. Zespół zdobył najwięcej punktów i wszystkie pozostałe trofea, co tylko dowodzi, że zasłużenie przypadło policzankom zwycięstwo w lidze.

Śledzi pan poczynania Chemika od lat. Jak porównałby pan miniony sezon do poprzednich?

Biorąc pod uwagę zdobyte trofea, ten sezon był zdecydowanie najlepszy. Widać to nie tylko po krajowych, ale także europejskich rozgrywkach, gdzie Chemik wygrał do tej pory wszystkie mecze. 

Czy ma pan ulubiony mecz, który pamięta do dziś? Z tego lub poprzednich sezonów.

Nie muszę daleko sięgać pamięcią. To finałowy mecz o Puchar Polski w Nysie z Developres SkyRes Rzeszów. Sytuacja zmieniała się z seta na set. Na boisku były dwa najlepsze zespoły po rundzie zasadniczej, obie drużyny miały takie same szanse. Emocje sięgały zenitu, ale to policzanki wytrzymały nerwowo, zwyciężyły i obroniły puchar z ubiegłego roku. Myślę, że wrażenia z tego meczu były większe nawet od tych z Pucharu CEV.

Pandemia koronawirusa to trudny czas dla wszystkich. Jak dużym wyzwaniem jest dla Grupy Azoty?

To czas trudny dla każdego przedsiębiorstwa. Podejmujemy działania mające na celu zapewnienie maksymalnej ochrony pracowników oraz zachowanie ciągłość ruchu i bezpieczeństwa procesów technologicznych. Na bieżąco wdrażamy procedury, minimalizujemy ryzyko rozprzestrzeniania się choroby, umożliwiając wielu pracownikom pracę zdalną. Ograniczamy dokumentację papierową do minimum. Działamy także na szerszą skalę – przeznaczyliśmy 750 tys. zł na rzecz instytucji i jednostek działających w zakresie zwalczania rozprzestrzeniania się koronawirusa.