Szczytne cele, dobra zabawa

3.12.2014

Okres przedświąteczny obfituje w różnego rodzaju imprezy i akcje, dzięki którym osoby, a przede wszystkim dzieci skrzywdzone przez los otrzymają wsparcie i pomoc. Tradycyjnie w tego typu przedsięwzięcia chętnie angażują się siatkarki Chemika Police.

Choć z powodu wyjazdu na mecz nie mogły uczestniczyć w inauguracji charytatywnej akcji „Podaruj dzieciom iskierkę radości” w Galerii Kaskada, to przekazały organizatorom wiele cennych przedmiotów na licytację, wzbogacając w ten sposób dochód z imprezy. Podczas tego wydarzenia Chemik Police reprezentowały zawodniczki drugiej drużyny, występującej na co dzień w  Młodej Lidze Kobiet i godnie zastąpiły starsze, utytułowane koleżanki. Pod wodzą Joanny Mirek, swojej manager i drugiej trener skutecznie uczestniczyły w licytacjach, a także z pozytywnym skutkiem zachęcały kibiców do zakupu koszulek z autografami Mistrzyń Polski,  piłek i wielu innych cennych gadżetów. Bardzo wysoką cenę jedna z fanek Chemika Police zapłaciła za bombkę własnoręcznie przyozdobioną i podpisaną przez Joannę Mirek.

Wielką frajdę mieli natomiast podopieczni „Tęczowego Domku”. Dzieci w wieku szkolnym z tej placówki ze szczecińskiego Osowa umówiły się na mecz w kręgle z naszymi siatkarkami, a także z piłkarzami Pogoni. Zabawa odbyła się w kręgielni w CH Galaxy.

- Dla naszych dzieci święta już praktycznie trwają, bo dzięki wielu dobrym ludziom, takim jak nasi wspaniali sportowcy i pracownicy Grupy Azoty mają niesamowite atrakcje nie tylko w postaci prezentów, ale możliwości uczestniczenia w tego typu wydarzeniach – powiedziała Edyta Dulek-Lewandowska, koordynator w „Tęczowym Domku”.

Dzieci z wypiekami na twarzach grały i rozmawiały z gwiazdami sportu. Kuba był przeszczęśliwy, że spotkał się z napastnikiem Pogoni, Marcinem Robakiem.

- To mój ulubiony piłkarz, jemu najbardziej kibicuję – powiedział. – Ale siatkówkę też lubię oglądać, dodał szybko, wykazując się refleksem i dyplomacją.

Szczególną sympatią do Anny Werblińskiej zapałał sześcioletni Michał. Grali w jednej drużynie, więc w przerwie między rzutami była okazja do żartów, rozmów.

- Ta ciocia jest fajna – stwierdził, spoglądając na kapitan Chemika Police, ale wszystkie ciocie lubię – stwierdził Michał.

- To naprawdę dla nas wielka sprawa, że w taki prosty sposób, poświęcając trochę czasu możemy sprawić dzieciom radość – powiedziała Anna Werblinska. – Zresztą same przy tej okazji też się świetnie bawimy. Do tego spotkałyśmy się z piłkarzami Pogoni, którzy skutecznie dopingowali nas w meczu Ligi Mistrzyń z Rabitą Baku. Miałyśmy okazję im za to podziękować, pogadać i poznać się lepiej – dodała kapitan Chemika Police.

Po zakończonym meczu, w którym oczywiście wygrały dzieci, było wspólne zdjęcie, prezenty dla najmłodszych uczestników zabawy i na koniec poczęstunek. Niestety siatkarki i piłkarze musieli obejść się smakiem, bo dla jednych i drugich zbliżała się pora popołudniowych treningów.