Stefana Veljković i Jakub Głuszak po meczu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, który Chemik Police wygrał 3:1.
Środkowa Chemika zdobyła 23 punkty, najwięcej ze wszystkich siatkarek na boisku.
- Na pewno jest to przyzwoity wynik, ale bywało tak, że punktowałam jeszcze więcej. Nie skupiam się na tym - ucina Veljković.
Policzanki wygrały za trzy punkty, choć KSZO było bliskie doprowadzenia do tie breaka.
- KSZO to wcale nie jest taka słaba drużyna, jak niektórzy myślą. W ogóle muszę przyznać, że poziom kilku zespołów, które w minionym sezonie nie były zagrożeniem, w bieżącym poszedł do góry i jest trudniej. Poza tym w naszej grze jest sporo mankamentów, w takich podstawowych rzeczach. Staramy się je eliminować, ale jeszcze nie gramy na 100% swoich możliwości - mówi.
W trzecim secie policzanki przegrywały 21:24, odrobiły straty i wygrały na przewagi.
- W polu serwisowym pojawiła się Iza Bełcik. Kilka razy wprowadziła bardzo trudny float. Taktycznym serwisem utrudniła przyjęcie rywalkom, co przełożyło się na 4 punktowe bloki. Byliśmy w dużych opałach, ale udało nam się z nich wyjść, ponieważ walczyliśmy do końca - mówi Jakub Głuszak, trener.
Na 8 spotkań LSK Chemik w 5 przegrał pierwszą partię.
- W tej kwestii trudno jest mi się wypowiedzieć, bo sami ze sztabem zastanawiamy się, czym to jest spowodowane. Z drugiej strony, jeśli mamy wolniej wchodzić w mecz, ale wygrywać za 3 punkty, to trudno byłoby mieć z tym problem - dodaje Głuszak.
- Na razie to nie jest problemem, bo później bierzemy się w garść i wygrywamy, przeważnie za 3 punkty. W przyszłości jednak może być to kłopotliwe. Według mnie musimy zacząć z większym opanowaniem. Liczy się spokój w głowie - uważa Veljković.
Po ośmiu kolejkach LSK Chemik pozostaje liderem tabeli. W najbliższy weekend policzanki w hicie ekstraklasy podejmą Developres SkyRes Rzeszów.