Sensacyjne zwycięstwo Nafty Piła

14.12.2013

Dzisiejszy wieczór należał do siatkarek z Piły. To był najlepszy w ich wykonaniu mecz w obecnych rozgrywkach Orlen Ligi. Po raz pierwszy zdobyły komplet punktów, a po meczu odtańczyły na parkiecie taniec radości. Nasza drużyna po raz pierwszy w bieżącym sezonie przegrała 0:3.

PGNiG Nafta Piła – Chemik Police 3:0 (29:27, 25:18, 25:23)

PGNiG Nafta Piła: Kajzer, Babicz, Kingsley, Wawrzyniak, Paszek, Kudakova oraz Kuehn-Jarek – libero, Archangielskaja, Krawulska, Ward.
Chemik Police: Raczyńska, Mróz, Kowalińska, Grejman, Gajgał – Anioł, Ognjenović oraz Krzos – libero, Muhlsteinova, Glinka-Mogentale, Bednarek-Kasza, Werblińska, Sawicka.

„Ale sensacja!”. „To nieprawdopodobne!”. „Ale sukces!”. Takimi słowami kibice zasiadający na trybunach hali w Pile oceniali to, co wydarzyło się w meczu pomiędzy ich drużyną a liderem rozgrywek Orlen Ligi.

- Dziewczyny sprawiły kibicom i sobie piękny prezent na święta – mówił po meczu trener pilanek, Wiesław Popik. – Gdyby ktoś przed meczem oferował mi jeden punkt, brałbym go w ciemno – dodał.

Okazało się, że trener Popik wraz ze swoimi podopiecznymi znalazł sposób na wygrywanie w swojej hali z najmocniejszymi zespołami. Przed tygodniem 3:2 przegrał tu bowiem murowany faworyt spotkania i jeden z kandydatów do tytułu mistrza Polski wrocławski Impel. Teraz goryczy porażki zaznały nasze siatkarki.

Trener Mariusz Wiktorowicz postanowił dokonać zmian w pierwszej szóstce, w jakiej nasza drużyna zwykła rozpoczynać dotychczasowe mecze. Anna Werblińska i Małgorzata Glinka-Mogentale pozostały w kwadracie dla rezerwowych, a na parkiet wyszły Justyna Raczyńska i Anna Grejman. Natomiast na pozycji atakującej, zamiast Any Bjelicy grała Izabela Kowalińska. Wydawało się, że takie roszady były ze wszech miar trafne, bo mecz od początku zaczął się układać po myśli naszego zespołu. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy 8:6, po chwili przewaga urosła do czterech punktów. Wówczas o czas dla swojego zespołu poprosił trener Popik. Co powiedział swoim zawodniczkom, pozostanie słodką tajemnicą jego i jego podopiecznych. W każdym razie pilanki po powrocie na parkiet błyskawicznie odrobiły straty dzięki dobrej zagrywce i zrobiło się 11:11. To był sygnał, że gospodynie tanio skóry nie sprzedadzą i będą walczyć do upadłego. Zaczęła się twarda walka. As serwisowy Katarzyny Mróz, udany atak Izabeli Kowalińskiej i blok Anny Grejman przyniosły naszej drużynie trzypunktowe prowadzenie na drugiej przerwie technicznej. Ale gospodynie zrewanżowały się trzema z rzędu, skutecznymi blokami i znów był remis, a po chwili pierwsze w tym meczu prowadzenie zespołu z Piły 17:16. Od tego momentu rozpoczęła się wyrównana gra, a na prowadzeniu raz był Chemik, a raz Nafta. Trener Wiktorowicz przy stanie 19:19 dokonał jeszcze jednej zmiany, posyłając na plac gry Lucie Muhlstainovą zamiast Mai Ognjenović. Na chwilę na parkiet weszła także Małgorzata Glinka-Mogentale. Nie wpłynęło to jednak jakoś znacząco na poprawę skuteczności gry naszej drużyny, bo nie udało się nam uzyskać bezpiecznej przewagi w końcówce seta, pozwalającej na spokojne rozegranie ostatnich piłek. Udało się jednak doprowadzić do pierwszego setbola, którego gospodynie obroniły. Ta sztuka udała się im jeszcze dwukrotnie. Z kolei one dwa razy zagrywały piłkę setową. Raz skutecznie.

Do gry w drugim secie wyszła na parkiet Agnieszka Bednarek-Kasza za Katarzynę Mróz. Był to więc debiut tej znakomitej siatkarki w drużynie Chemika Police. Przez długie miesiące pani Agnieszka przechodziła rehabilitację po przebytej operacji kolana i nie wystąpiła w żadnym dotychczasowym, oficjalnym meczu naszego zespołu. Długie, żmudne i pełne poświęcenia zabiegi i ćwiczenia pod okiem klubowych fizjoterapeutów i lekarzy pozwoliły jej w końcu wrócić na boisko.

Natomiast wygrana w wyrównanej, zaciętej i emocjonującej końcówce pierwszego seta dostarczyła siatkarkom Nafty Piła jakiegoś nadzwyczajnego paliwa na dalszą część meczu. Grały coraz lepiej i coraz pewnej. Znakomicie serwowały (10 asów w całym meczu przy 1 naszej drużyny) i blokowały (15 punktów przy 9 Chemika). Dominowały więc w elementach, które dotychczas były największymi atutami naszego zespołu. Seriami punkty zdobywały atakująca Magdalena Wawrzyniak i przyjmująca Agata Babicz. Wymiana w naszym zespole Justyny Raczyńskiej na Annę Werblińską na niewiele się zdała. Gospodynie zbudowały 7-punktową przewagą w środkowej części drugiego seta i nie oddały jej do końca tej partii.

Choć w trzecim secie w naszej drużynie grały już Małgorzata Glinka, Anna Werblińska, Maja Ognjenović, Katarzyna Mróz, Katarzyna Gajgał – Anioł i Izabela Kowalińska, a dodatkowo na przyjęcie wchodziła Agata Sawicka, to rozpędzone siatkarki z Piły trudno było dogonić. Tylko na początku na chwilę oddały prowadzenie przy stanie 3:5, ale szybko, po kolejnej punktowej zagrywce Magdaleny Wawrzyniak (5 asów w meczu) odzyskały inicjatywę. Niesione wspaniałym dopingiem swoich kibiców zasłużenie cieszyły się na koniec z wielkiego sukcesu.

MVP spotkania została Magdalena Wawrzyniak (21 punktów).

Na wielkie słowa uznania zasłużyli kibice z polickiej firmy GM Plast, którzy fantastycznie dopingowali naszą drużynę, a po meczu, chóralnymi śpiewami dodawali otuchy siatkarkom.