Pojedynki bez zaskoczenia, przeciwnicy bez tajemnic

8.05.2015

Rozmowa z Mariolą Zenik, libero Chemika Police

- Podejmie się pani porównania drużyny PGE Atomu Trefla Sopot sprzed roku, w której pani grała, do tej obecnej, z którą Chemik Police w składzie z Mariolą Zenik walczy o tytuł mistrza Polski?

- Cóż mogę powiedzieć… Jest to zespół grający lepiej niż w zeszłym roku. Widać tam pracę i styl gry narzucony przez włoskiego trenera. Może nie jest to drużyna, która dysponuje taką totalną siłą. Jest  jedna zawodniczka, Katarzyna Zaroślińska, dająca drużynie siłę ognia, natomiast pozostałe zawodniczki w akcjach ofensywnych starają się zamęczyć rywalki zmiennością ataku: raz kiwając, raz plasując czy obijając blok. Dla zespołu przeciwnego jest to wymagające zadanie, aby zapanować nad wszystkim na boisku.

- A jaki atut rywalek szczególnie pani wyróżni?

- Myślę, że takim atutem jest atakująca, Katarzyna Zaroślińska. To największe wzmocnienie drużyny z Sopotu w porównaniu z ubiegłym sezonem. Ta zawodniczka swoją grą w wielu przypadkach w znacznym stopniu decydowała o wyniku i przesądzała o zwycięstwie swojego zespołu. Środek też się wzmocnił dzięki Amerykance Cooper, zresztą widać tam bardzo dobrą pracę bloku, który ustawiają bardzo wysokie zawodniczki i trudno jest go sforsować.

- Czy pani, czy cały zespół już wie, jak skutecznie osłabić te atuty rywalek?

- One wiedzą jak my gramy, my wiemy o nich to samo. Tutaj nie ma żadnej tajemnicy, niczym nas nie zaskoczyły i wiemy, czego możemy się spodziewać. Tylko nie zawsze mecze układają się zgodnie z przewidywaniami, założeniami, nie do końca przebiegają po myśli jednego czy drugiego zespołu. Niby wszystko wiadomo o przeciwniku, a w sytuacji meczowej, w ferworze walki czasem ta głowa zapomina o pewnych rzeczach. Jak idzie dobrze, to wszystko funkcjonuje jakby z automatu. Gdy jest się pod presją, pod ścianą… na pewno stres się udziela i on ma duży wpływ na grę.

- Bardzo ważna będzie postawa w defensywie, za którą w dużej mierze pani odpowiada. Tylko bardzo dobrym przyjęciem oraz konsekwentną grą w systemie blok-obrona należy upatrywać skutecznego sposobu na powstrzymanie ataków sopocianek.

- Atom w tym sezonie gra bardzo dobrze zagrywką i pokazał to w niejednym meczu, także z innymi rywalami. Potrafi sobie zagrywką ustawić przeciwnika i wykorzystać to z premedytacją. Wtedy łatwiej ustawić blok, obronę, każdy element. Zresztą każdy z tych elementów jest decydujący. My pokazałyśmy to zwłaszcza w drugim meczu. W pierwszym ryzykowałyśmy zagrywką i po prostu czasem nam to nie wychodziło. W drugim spotkaniu było zdecydowanie lepiej i odsunęłyśmy rywalki od siatki, było nam wtedy łatwiej ustawić blok, obronę. Myślę, że zagrywka i obrona to są dwa czynniki, które mogą spowodować, że wszystko inne przyjdzie łatwiej.

- Czy pani zdaniem najbliższe dwa mecze wyłonią już zwycięzcę rywalizacji Chemik Police PGE Atom Trefl Sopot?

- Bardzo bym sobie tego życzyła. Oczywiście z korzyścią dla nas.