Michał Masek: Gra zaczyna się od nowa

14.03.2014

Rozmowa z Michałem Maskiem, drugim trenerem Chemika Police.

- Rozpoczyna się decydujący i najbardziej intensywny etap rozgrywek o mistrzostwo Polski. Czy drużyna jest gotowa do skutecznej walki w play-offach, do gry dzień po dniu w weekendy, a być może także jeszcze w środku tygodnia?

- Myślę, że tak. Do rundy play-off zespół szykuje się od okresu przygotowawczego, przed rozpoczęciem Orlen Ligi, a później grając i trenując w sezonie zasadniczym. Nie da się zrobić czegoś na dwa tygodnie przed play-off, żeby przyniosło efekt. Na formę i dyspozycję drużyny w tym ostatnim okresie rozgrywek składa się praca przez wiele miesięcy. Teraz można jedynie poprawiać i korygować pewne rzeczy i to są tak naprawdę te specjalne przygotowania. Zresztą poczyniliśmy je już przed turniejem finałowym o Puchar Polski. Każda zawodniczka otrzymała indywidualne zadania, aby później, w meczach o wysoką stawkę, mogła wykorzystać maksimum swojego potencjału. Teraz dziewczyny mają jedynie trochę zajęć na siłowni głównie po to, aby podtrzymać dynamikę, ale generalnie trenujemy z piłkami i w taki sposób staramy się jeszcze dopracować oraz utrzymać wszystkie parametry. Tak będzie przez cały okres rundy play-off. Musimy być gotowi na pięć pięciosetowych meczów z każdym z rywali.

- Większość drużyn, w ramach przygotowań do play-off, rozgrywała w ostatnim czasie mecze towarzyskie. Chemik Police wystąpił w Final Four Pucharu Polski i rozegrał dzień po dniu dwa mecze o stawkę. Występ w turnieju w Ostrowcu można więc potraktować także jako startowy etap przygotowań do play-off. Czy daje to naszej drużynie jakąś przewagę nad rywalami?

- Do grania meczów dzień po dniu zespół jest gotowy od ponad miesiąca. Jeszcze przed wyjazdem do Włoch, na sparingi z Imoco Volley, został wprowadzony taki rytm. Później mieliśmy dwa mecze we Włoszech, dwa mecze w pucharze i teraz będą kolejne dwa z Legionovią. Oczywiście spotkania o stawkę są o wiele lepsze niż sparingi, chociaż dla nas pojedynki we Włoszech były bardzo potrzebne i bardzo ważne. Naprawdę dużo nam dały, bardzo pomogły. Jednak do spotkania towarzyskiego jest inne podejście, trudno jest się zawodniczce zmobilizować na tyle, aby zagrać na maksimum swoich możliwości. Tak więc udział w turnieju w Ostrowcu był dla nas bardzo korzystny, bo utrzymaliśmy rytm meczowy, odnieśliśmy dwa zwycięstwa z mocnymi przeciwnikami i zdobyliśmy Puchar Polski, dzięki czemu dziewczyny dodatkowo nabrały pewności siebie.

- W obu wygranych meczach z Siódemką Legionovią w sezonie zasadniczym decydujące znaczenie miała przewaga Chemika Police na siatce. Czy także teraz właśnie tędy będzie wiodła droga do zwycięstwa?

- Trudno to przewidzieć. Środkowe mają przede wszystkim zadania w obronie, jeśli zdobywają punkty, to jest tylko z korzyścią dla drużyny. Praktycznie mamy na wszystkich pozycjach lepsze siatkarki niż zespół Legionovii. Być może tym razem o zwycięstwie zadecyduje gra skrzydłami, a może rzeczywiście środkiem, bo przecież na tej pozycji mamy także bardzo dobre zawodniczki.

- To, że Chemik Police ma zdecydowanie silniejszy skład niż Siódemka Legionovia, że do play-off przystępuje z pierwszej, a rywalki z ósmej pozycji, stawia nasz zespół w roli zdecydowanego faworyta. Czy mimo to można spodziewać się emocjonujących, zaciętych pojedynków pomiędzy zespołami?

- Oczywiście, przecież to jest play-off, to nie jest runda zasadnicza, gdzie liczyły się punkty. Tutaj istotna jest tylko wygrana i to nie ważne w jakim rozmiarze, w jakim stosunku setów. Dziewczyny muszą więc wyrzucić z głów tamte zwycięskie mecze, bo gra zaczyna się zupełnie od nowa. Na tablicy mamy 0:0. Rzeczywiście pomiędzy pierwszą i ósmą drużyną jest duża różnica w tabeli, ale na boisku wcale nie musi tak być. Siatkarki z Legionowa będą chciały pokazać wszystko, co potrafią, zaprezentować się z jak najlepszej strony, udowodnić, że potrafią grać dobrą siatkówkę. Na każdy mecz z nami wyjdą bez obciążeń, na luzie, bo one nic nie muszą, za to my musimy zwyciężyć.