Giuseppe Cuccarini: Liczymy, że kibice będą z nami.

18.01.2015

Rozmowa z Giuseppe Cuccarinim, trenerem Chemika Police

- W ciągu siedmiu dni Chemik Police rozegrał dwa pięciosetowe mecze w Orlen Lidze oraz arcytrudny, czterosetowy pojedynek w Lidze Mistrzów z Dinamem Kazań. Czy po takim obciążeniu nasze siatkarki zdążą zregenerować siły przed kolejnym, ważnym meczem z Agel Prostejovem, który czeka je już w najbliższy wtorek?

- Zawodniczki są przygotowane do takiej sytuacji, kiedy gra się kilka meczów pod rząd, co 3-4 dni. Z Bielskiem stoczyły kolejną, twardą walkę, sprostały trudnemu wyzwaniu i warunkom, jakie postawiły rywalki. Gdyby tych setów było mniej, dla zespołu byłaby to bardziej korzystna sytuacja. Mamy jednak trzy dni na odnowę tak fizyczną jak i psychiczną. Nie musimy podróżować, jest zatem czas na treningi. Będziemy starali się poprawić niektóre elementy naszej gry, bo czeka nas kolejny, bardzo trudny mecz z wymagającym rywalem, jakim jest Agel Prostejov.

- W meczu z BKS Aluprofem Bielsko-Biała dokonał pan sporo zmian. Czy to oznacza, że w spotkaniu z Prostejovem  zobaczymy na boisku siatkarki będące nominalnymi zmienniczkami w drużynie? 

- Styczeń, wiadomo, jest dla nas trudnym miesiącem i przy takim obciążeniu trudno jest zawodniczkom być w każdym momencie gotowym na maksymalny wysiłek. Do naszego najbliższego rywala podejdziemy z pełnym szacunkiem, doceniając jego umiejętności i klasę. Natomiast, kto konkretnie wystąpi w tym meczu, okaże się po treningach.

- Drużyna z Bielska-Białej pokazała waleczność i charakter, jaki cechuje najbliższego naszego rywala w lidze mistrzów, Agel Prostejov. Czy zatem to spotkanie można potraktować jako znakomity trening przed wtorkowym meczem?

- W naszych planach przygotowań do rozgrywek Ligi Mistrzów mecz z Bielskiem był jednym z elementów. Rzeczywiście był to mecz, w którym było dużo walki, jednak Bielsko to nie to samo co Agel Prostejov. Każda drużyna ma inne zawodniczki, każdy zespół ma swój styl i przygotowuje taktykę na konkretne spotkanie. Trudno zatem traktować mecz z Bielskiem jako trening sensu stricte przed wtorkowym pojedynkiem z Prostejovem, ale na pewno mentalnie musimy być przygotowani na podobną walkę.

- Czy przy wsparciu kibiców Chemik Police ma szansę zagwarantować sobie już we wtorek pierwsze miejsce w grupie „A”, w „grupie śmierci” Ligi Mistrzów?

- Oczywiście przystąpimy do tego meczu z nastawieniem na zwycięstwo. Naszym celem jest utrzymanie pierwszego miejsca w grupie, co jeszcze kilka miesięcy temu, po losowaniu Ligi Mistrzów, było w opinii większości mało realnym marzeniem. Ale jak wszyscy doświadczyliśmy tego w meczu z Dinamem Kazań, ze wsparciem kibiców można wygrywać z najtrudniejszymi rywalami. To właśnie nasi fani, którzy fantastycznym dopingiem dodawali sił i wiary w sukces, pomogli zawodniczkom wykrzesać z siebie wszystko, co w tym momencie mogły dać dla drużyny. Przed nami, we wtorek, jest kolejne wyzwanie. Bardzo liczymy na to, że kibice znowu będą z nami, że pomogą nam pokonać rywala, który z meczu na mecz jest coraz mocniejszy i groźniejszy.