Chemik Police zdeklasował wicemistrza Polski

20.10.2013

Pierwszy wyjazdowy mecz beniaminka Orlen Ligi, Chemika Police z wicemistrzem Polski, Tauronem Dąbrowa Górnicza miał być, zdaniem fachowców, poważnym testem na ocenę siły naszego zespołu. Wszyscy spodziewali się zaciętego boju, walki do upadłego, długich akcji, mocnych ciosów w ataku i pełnych poświęcenia obron z obu stron. Tymczasem po godzinie i 45 minutach od rozpoczęcia meczu nasze panie brały już prysznic w szatni ciesząc się z zainkasowanych trzech punktów. Dodatkowo powody do radości miała Agata Sawicka, wybrana MVP meczu.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza – Chemik Police 0:3 (20:25, 13:25, 16:25)

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza: Welissa Gonzaga Sassa, Anna Kaczmar, Eleonora Dziękiewicz, Elżbieta Skowrońska, Katarzyna Zaroślińska, Rachel Adams, Krystyna Strasz – libero oraz Joanna Staniucha – Szczurek, Natalia Brussa, Marina Katić, Aleksandra Liniarska.

Chemik Police: Anna Werblińska, Katarzyna Gajgał – Anioł, Małgorzata Glinka – Mogentale, Izabela Kowalińska, Katarzyna Mróz, Maja Ognjenović, Agata Sawicka – libero oraz Justyna Raczyńska, Anna Grejman, Lucie Muhlsteinova, Ana Bjelica.

Gra we własnej hali, żywiołowy doping kilku tysięcy kibiców i chęć psychicznego odbudowania się po ubiegłotygodniowej porażce z Atomem Trefl Sopot miały być atutami gospodyń niedzielnego meczu Orlen Ligi z Chemikiem Police. Rzeczywiście siatkarki Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza wyszły na parkiet z silną wolą walki i zwycięstwa. I choć mecz nie zaczął się dla nich najlepiej, bo od prowadzenia Chemika Police 2:0, jednak zdołały doprowadzić do remisu 5:5, by po chwili, na pierwszej przerwie technicznej mieć 2-punktową przewagę. Gospodynie zdołały powiększyć ją do trzech punktów, ale wystarczył udany blok i skuteczny atak Małgorzaty Glinki – Mogentale, błąd po stronie miejscowych i już był remis 9:9. Dąbrowianki zdołały odbudować 3-punktową przewagę na drugiej przerwie technicznej, a zaraz po niej prowadzić 17:13. Wtedy trener naszych siatkarek, Mariusz Wiktorowicz wziął drugi czas w tym secie i wkrótce kibice przecierali oczy ze zdumienia, patrząc na to, co dzieje się z ich drużyną. Wówczas Izabela Kowalińska popisała się trzema z rzędu udanymi atakami oraz skutecznymi zagrywkami. Później Anna Werblińska dołożyła skuteczny blok oraz kilka trudnych serwów, po których rywalki nie potrafiły zaatakować i od stanu 19:19 inicjatywa należała już do naszej drużyny. W końcówce seta na parkiecie pojawiła się Anna Grejman z zadaniem wykonania skutecznej zagrywki. Wywiązała się z tego obowiązku znakomicie i pierwsza partia była nasza.

Praktycznie na tym emocje w tym spotkaniu się skończyły. Choć w drugiej odsłonie spotkania miejscowe próbowały dotrzymywać kroku rozpędzanej drużynie Chemika Police do stanu 7:7, później na parkiecie niepodzielnie panowała tylko jedna drużyna, dopingowana m.in. przez piłkarzy Pogoni Szczecin, którzy jutro rozegrają mecz Ekstraklasy z Ruchem Chorzów. W polu zagrywki stanęła Izabela Kowalińska i nie schodziła z niej przez osiem kolejnych akcji punktowych. Dąbrowianki miały kłopot z dokładnym przyjęciem zagrywki, a gdy już zdołały wyprowadzić atak, natrafiały na nasz blok, albo na świetnie dysponowaną libero, Agatę Sawicką, która podbijała, wydawać by się mogło, piłki nie do obrony. Natomiast skutecznymi kontratakami z drugiej linii Izabela Kowalińska udowadniała, że trener słusznie postawił na nią, desygnując ją do gry w wyjściowym składzie. Tak wypracowanej przewagi nasze panie już nie roztrwoniły.

Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Chemika Police 5:0, bo dąbrowianki nie mogły sobie poradzić z przyjęciem trudnych serwów Katarzyny Mróz. Hala w Dąbrowie ucichła, gospodynie spuściły głowy, a nasze panie z uśmiechem na twarzach punktowały raz za razem. Formalności dopełniła Anna Grejman, która w końcówce seta pojawiła się znów na boisku i tym razem okazała się skuteczną zawodniczką, udanie przyjmując piłkę i kończąc mecz silnym i precyzyjnym atakiem.

Po meczu powiedzieli:

Anna Werblińska: - Nie spodziewałyśmy się tak łatwej wygranej, do Dąbrowy Górniczej jechałyśmy z nastawieniem na zaciętą walkę i twardy bój. Bardzo cieszymy się, że mecz potoczył się tak, jak się potoczył, trzy punkty jadą do Polic. Bardzo dobrze zagrałyśmy zagrywką, dzięki czemu uniemożliwiłyśmy rywalkom wyprowadzanie ataku i przede wszystkim zagrałyśmy bardzo dobrze w kontrataku. 
 
Mariusz Wiktorowicz: - Gratuluję swojemu zespołowi zwycięstwa i tego, że zrealizował taktykę na ten mecz. Nastawialiśmy się na trudny pojedynek, bo w Dąbrowie Górniczej zawsze gra się trudno. Było to widać na początku meczu. W naszej grze było troszeczkę nerwowości, popełniliśmy za dużo błędów własnych. Później graliśmy bardzo dobrze zagrywką, co przełożyło się na punkty w bloku. Po raz kolejny dobrze zagraliśmy w systemie blok - obrona, a w kontrach mieliśmy większą liczbę skończonych akcji. Bardzo cieszymy się z tej wygranej, zagraliśmy poprawne spotkanie i pracujemy dalej, od poniedziałku będziemy myśleć już o kolejnym rywalu, czyli o drużynie z Łodzi.

Nasza drużyna w dobrych humorach wracać będzie do Polic po udanej wyprawie do Dąbrowy. Zespół Tauronu czeka nie lada zadanie pozbierania się po druzgocącej porażce przed środowym meczem w Lidze Mistrzyń ze Stiintą Bacau.