Chemik Police w Final Four Pucharu Polski

25.02.2015

Siatkarki Chemika Police pewnie zwyciężyły w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski z drużyną z Ostrowca Świętokrzyskiego i znalazły się w gronie czterech zespołów, które 14 i 15 marca br. zagrają w turnieju finałowym w Kędzierzynie-Koźlu. Jednym z nich jest PGE Atom Trefl Sopot, który pokonał Tauron Banimex MKS Dąbrowę Górniczą 3:0. Pozostałych uczestników rozgrywki poznamy 7 marca br., kiedy odbędą się pozostałe dwa mecze ćwierćfinałowe: BKS Aluprof Bielsko-Biała - Impel Wrocław oraz Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Budowlani Łódź.

Chemik Police – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0 (25:18, 25:17, 25:15)

Chemik Police: Ognjenović – 5, Werblińska – 10, Mróz – 6, Kowalińska – 16, Glinka-Mogentale – 10, Gajgał-Anioł – 6 oraz Zenik (l), Krzos.


KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Wójcik – 6, Kuligowska – 6, Ganszczyk – 5, Brojek – 3, Bawoł – 1, Godfrey – 7 oraz Nowakowska (l), Tobiasz, Vasileva – 2, Grzelak – 2.

Nasza drużyna, która za cel stawia sobie obronę Pucharu Polski roku, nie miała innego wyjścia, jak wygrać ćwierćfinałową potyczkę z zespołem reprezentującym Ostrowiec Świętokrzyski - miasto, gdzie w ubiegłym roku Chemik Police zdobył to trofeum. Podopieczne trenera Giuseppe Cuccariniego wywiązały się z zadania perfekcyjnie i w trzech szybkich setach zapewniły sobie zwycięstwo.

Pierwsze dwie akcje, a właściwie dwie pierwsze punktowe zagrywki meczu w wykonaniu Mai Ognjenović pokazały, że nasza drużyna bardzo serio podeszła do pojedynku z niżej notowanym rywalem i zamierza od początku do końca kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Udane bloki w kolejnych akcjach były sygnałem wysłanym w kierunku rywalek, że obrona będzie mocną stroną gospodyń. Wreszcie kilka silnych uderzeń ze skrzydeł jak i ze środka siatki dobitnie pokazało przeciwniczkom, że Chemik Police to potęga w ataku.

Zespół z Ostrowca Świętokrzyskiego podobnie jak w sobotnim spotkaniu ligowym na swoim parkiecie próbował z poświęceniem i z wielką determinacją odgryzać się utytułowanym siatkarkom Chemika Police, jednak przy mocnych i celnych zagrywkach Anny Werblińskiej (4 asy w meczu) oraz atakach Izabeli Kowalińskiej były bezradne. Niemniej dość dużą stratę z początku pierwszego seta (6:1) potrafiły zniwelować do jednego punktu (10:9), zwłaszcza, że w szeregi obrończyń Pucharu Polski wkradały się niedokładności. Szybko jednak, za sprawą ataków Małgorzaty Glinki-Mogentale oraz serii trudnych zagrywek w jej wykonaniu oraz autorstwa Anny Werblińskiej bieg wydarzeń był już zgodny z powszechnie przewidywanym scenariuszem.

W początkowej fazie drugiego seta pierwsze skrzypce w naszym zespole grała Małgorzata Glinka-Mogentale. Wszędzie było jej pełno. Udanie serwowała, atakowała, broniła, a nawet… rozgrywała. To po jej wystawie przez niemal całą przekątną Anna Werblińska efektownym atakiem z lewego skrzydła zakończyła jedną z akcji naszej drużyny. Nadal skuteczna w tym elemencie gry była Izabela Kowalińska. Także z pola zagrywki zawodniczka ta posyłała na stronę rywalek trudne piłki. Nasze dwie środkowe Katarzyny: Mróz i Gajgał-Anioł popisały się swoimi firmowymi zagraniami z krótkiej oraz z obiegnięcia i set w jego środkowej części był już praktycznie rozstrzygnięty, bo Chemik prowadził ośmioma punktami. Choć jeszcze rezerwowa drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego, Tobjasz, próbowała wybić z uderzenia nasze siatkarki celnymi i trudnymi do odbioru serwami, jednak po dwóch straconych punktach udało się zrobić przejście i po kilku akcjach Chemik wygrał drugą partię.

Trzecia odsłona meczu była z kolei popisem naszej kapitan, Anny Werblińskiej. Nie dość, że rozbijała przeciwniczki mocnymi zagrywkami, to jeszcze z zimną krwią wykorzystywała błędy w ustawieniu bloku przez siatkarki z Ostrowca, a także w ustawieniu w obronie. Punkty, jeden po drugim, wzbogacały konto naszych mistrzyń, a akcje, po których zdobywał je nasz zespół, dobitnie pokazywały różnicę  klas pomiędzy walczącymi drużynami.