Berenika Tomsia: 5 dni podróży

22.03.2018

Berenika Tomsia, nowa atakująca Chemika Police, opowiada o podróży z Włoch do Polic i pierwszych wrażeniach związanych z nową drużyną. 

Podróż "Bery"... pełna przygód. Jej pasażerem był pies, auto się popsuło, musiała wracać z drużyną autokarem.

- Mam opowiedzieć tę historię? Czyli chcecie się pośmiać, no dobra. Wyruszyłam z Włoch, pierwszy przystanek zrobiłam w Conegliano, spałam u Asi Wołosz. Następnie w trasę, kolejną noc spędziłam w Wiedniu. Finalnie dojechałam do Rzeszowa, z małym przystankiem na spotkanie z Dominiką Sobolską. Zajęło mi to 3 dni. W Rzeszowie niestety był straszny mróz. W dzień meczowy mój samochód nie ruszył! W samochodzie miałam wszystko, cały swój dobytek i psa. Do Polic musiałam wracać z drużyną autokarem. Piesek jechał z nami, był trochę zmęczony, ale grzeczny, jak zwykle! – opowiada. 

Policzanki przegrały z Rzeszowem 2:3. Była to dopiero druga porażka naszej drużyny w LSK.

- To chyba pierwszy mecz polskiej ligi, który widziałam w tym sezonie. Szkoda, że nie udało się wygrać. Nie ukrywam, moja uwaga była trochę rozproszona sprawami organizacyjnymi. Finalnie do Polic dotarłam po 5 dniach podróży. Teraz trenujemy bardzo intensywnie, mam za sobą już 3 zajęcia. Dam z siebie wszytko i postaram się pomóc w zdobyciu mistrzostwa – zapowiada. 

Film z treningu z wypowiedziami Bereniki Tomsi dostępny jest TUTAJ.